Paweł Rabiej: Afera w Ministerstwie Sprawiedliwości niczym afera Watergate

Mówienie o Czarnobylu, noszeniu masek gazowych i potrzebie gromadzenia wody jest niepotrzebnym sianiem paniki - uważa Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy.

Publikacja: 01.09.2019 21:00

Paweł Rabiej: Afera w Ministerstwie Sprawiedliwości niczym afera Watergate

Foto: tv.rp.pl

Czy przełożenie wizyty Donalda Trumpa w Polsce może mieć drugie dno?

Odwołanie wizyty prezydenta USA w Warszawie to duże zaskoczenie dla wszystkich. Szkoda, że prezydenta nie było w Warszawie, bo 80. rocznica wybuchu II wojny światowej to jest istotna rocznica dla Polski i Europy. Powód odwołania tej wizyty był taki, że prezydent Trump chce się skoncentrować na sytuacji wewnętrznej. Ma za rok wybory, więc chce być podczas sytuacji kryzysowej, czyli podczas uderzenia huraganu we Florydę, w Stanach ze swoimi obywatelami. Przypuszczam też, że pewne znaczenie w tych kalkulacjach mogło mieć również ujawnienie tego, co się działo w Ministerstwie Sprawiedliwości, a co nie mieści się standardach cywilizowanego państwa demokratycznego. Sądzę, że dla otoczenia prezydenta Trumpa cała ta afera jest szokiem, rzeczą niewyobrażalną, porównywalną z aferą Nixona.

Czymś niewygodnym w relacjach międzypaństwowych?

Czymś, co stawia polskie władze w złym świetle, bo to były niewłaściwe zachowania: budowanie całego aparatu hejtu wobec sędziów. Można o prezydencie Trumpie i systemie amerykańskim mówić różne rzeczy, ale szacunek dla wymiaru sprawiedliwości, dla sądów i sędziów jest tam ciągle bardzo duży, nie podważa się ich wyroków i legalizmu. Te informacje docierają również do amerykańskiej opinii publicznej i mogły być dla otoczenia prezydenta Trumpa szokujące, chociaż nie sądzę, by były decydujące. Głównie chodzi o czystą pragmatykę, prezydent Trump chce być ze swoimi obywatelami podczas klęski żywiołowej.

Kryzys ekologiczny w Warszawie był bez wpływu na odwołanie wizyty Trumpa?

Sytuacja jest bardzo poważna, ale trzeba ją rozwiązać, a nie budować obraz, że jest to katastrofa, klęska żywiołowa, tragedia i dramat ekologiczny, tak jak usiłował robić to rząd. Nie ma zagrożenia życia ani nie ma zagrożenia dla jakości wody pitnej w Warszawie, ona jest ciągle zdatna do picia, co więcej – ma doskonałą jakość. Nie ma katastrofy ekologicznej, jest to złe dla ekosystemu Wisły, ale robimy wszystko, by znaleźć alternatywę. Jest to bardzo trudna awaria, bo zdarzyła się w wodociągu, który jest położony pod Wisłą, w tunelu, gdzie są obie rury, więc trzeba ustalić, dlaczego woda się tam dostała, a następnie znaleźć sposób na przesył ścieków z lewobrzeżnej części Warszawy do oczyszczalni Czajka. Musimy znaleźć rozwiązanie, które pozwoli szybko zatrzymać wyciek do Wisły. Reakcja strony rządowej była całkowicie niepoważna, mówienie o Czarnobylu i o tym, że trzeba nosić maski gazowe i gromadzić wodę w domach, jest niepotrzebnym sianiem paniki.

Ile jeszcze potrwa zrzut ścieków do Wisły?

Tego nie wiemy. Nie udało się jeszcze stwierdzić, dlaczego ten kolektor zapełnił się wodą, bo właśnie to było prawdopodobnie główną przyczyną awarii.

Jak wygląda współpraca warszawskiego ratusza z rządem?

Natychmiast poinformowaliśmy o tym, że ta awaria nastąpiła. Nie wtedy, kiedy była potrzebna rura przesyłowa, bo takie sytuacje się zdarzały i one nie wymagają służb rządowych zajmujących się krytyczną infrastrukturą. Poinformowaliśmy o awarii wtedy, kiedy ta awaryjna rura zawiodła, i od tamtej pory liczyliśmy i ciągle liczymy na współpracę. Na pierwsze posiedzenie sztabu rządowego nie został zaproszony prezydent Warszawy, co wydaje się dość dziwne, bo to przecież my posiadamy pełne informacje o tym, jak ta infrastruktura wygląda, i również ocenę sytuacji wynikającą ze spotkań naszego sztabu kryzysowego. PiS wykorzystało awarię w stolicy do tego, żeby rozpętać aferę i pokazać, że władze Warszawy są w kryzysie, nie radzą sobie, oraz by odwrócić uwagę od tego ścieku hejtu, który wypłynął w Ministerstwie Sprawiedliwości. I taka sytuacja w stolicy jest rządzącym na rękę.

współpraca Karol Ikonowicz

Czy przełożenie wizyty Donalda Trumpa w Polsce może mieć drugie dno?

Odwołanie wizyty prezydenta USA w Warszawie to duże zaskoczenie dla wszystkich. Szkoda, że prezydenta nie było w Warszawie, bo 80. rocznica wybuchu II wojny światowej to jest istotna rocznica dla Polski i Europy. Powód odwołania tej wizyty był taki, że prezydent Trump chce się skoncentrować na sytuacji wewnętrznej. Ma za rok wybory, więc chce być podczas sytuacji kryzysowej, czyli podczas uderzenia huraganu we Florydę, w Stanach ze swoimi obywatelami. Przypuszczam też, że pewne znaczenie w tych kalkulacjach mogło mieć również ujawnienie tego, co się działo w Ministerstwie Sprawiedliwości, a co nie mieści się standardach cywilizowanego państwa demokratycznego. Sądzę, że dla otoczenia prezydenta Trumpa cała ta afera jest szokiem, rzeczą niewyobrażalną, porównywalną z aferą Nixona.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji
Publicystyka
Estera Flieger: Adam Leszczyński w Instytucie Dmowskiego. Czyli tak samo, tylko na odwrót
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Publicystyka
Maciej Strzembosz: Kto wygrał, kto przegrał wybory samorządowe