Gdy czyta się książki Johna Bogle, założyciela pierwszego funduszu indeksowego, zauważa się, że głównym problemem, na który autor zwracał uwagę, jest erozja etosu instytucji finansowych. Przestały one być powiernikami dbającymi o interesy swych klientów, stając się zamiast tego sprzedawcami pobierającymi wysokie opłaty za swoje usługi.
Zagadka braku kosztowej konkurencji
Jednym z wymownych tego przykładów są wyliczenia Burtona Malkiela pokazujące, że pomiędzy rokiem 1980 i 2010 aktywa amerykańskich funduszy inwestycyjnych zwiększyły się 135 razy, a dochody z pobieranych przez nie opłat wzrosły 141 razy. Oznacza to, że amerykańskie fundusze inwestycyjne przejęły dla siebie całość dochodów ze wzrostu skali. Nie dość tego: mimo że bardzo szybko rosła w tamtym czasie liczba funduszy inwestycyjnych (z niespełna 600 do prawie 9 tysięcy), rosła także wysokość pobieranych przez nie opłat.
Zapyta ktoś: jak było możliwe, że tysiące funduszy nie konkurowały z sobą, obniżając opłaty? Ta pozorna zagadka wynika z typowego dla branży konfliktu interesów. Skoro wynagrodzenia zarządzających zależą od wielkości dywidend wypłacanych właścicielom, a ich źródłem są dochody z opłat, to ostatnią rzeczą, o jakiej się myśli, jest ich obniżanie.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że i pośrednicy oferują swoim klientom takie produkty, od których instytucje finansowe płacą im wysoką marżę. A kogo stać, by ją płacić? Tych, którzy sami pobierają wysokie opłaty. Przykładem są fundusze arbitrażowe (hedge funds). W ostatnich latach osiągały zabawnie wręcz niskie stopy zwrotu, a i tak były powszechnie zachwalane jako świetna inwestycja.
Do obniżania opłat przymusiła fundusze inwestycyjne dopiero rewolucja indeksowa. Od kilku lat Amerykanie masowo przenoszą swoje oszczędności do pasywnie zarządzanych funduszy indeksowych, które pobierają opłaty liczone w setnych procenta. Takie opłaty pobierają teraz między innymi trzy największe na świecie fundusze inwestycyjne: Black Rock, Vanguard i State Street, a miażdżąca większość ich aktywów jest zarządzana pasywnie.