Pamiętam taki artykuł Jacka Żakowskiego, w którym namawiał do słuchania młodzieży, bo tylko ich zdanie się liczy, bo to są całkiem „nowi ludzie". Polemizowałam wtedy z tym tekstem, ale gdyby tak dzisiaj się z nim zgodzić? Liberalne wartości nie trafiły w wyborach do młodych wyborców – Lewica zajęła wśród nich czwarte miejsce, za PiS, KO i Konfederacją. A przecież siłą tej formacji mieli być właśnie młodzi. Jeśli jednak nawet ostro prawicowa Konfederacja cieszy się większą popularnością, to oznaczać może tylko, że duch pokolenia po prostu odleciał do innych wartości niż te liberalne. Takie refleksje są ponad sprawami „praworządności" i tym wszystkim, co rząd PiS w ostatnich latach podważył. Są też ponad niebezpieczeństwami, jakie niesie ze sobą ostry nacjonalizm czy zachowania rasistowskie.

Z drugiej strony trudno uwierzyć, że młodzież w swoich wyborach słucha ślepo wytycznych Kościoła. Ale siła liczb i tutaj jest nieubłagana. Choć przecież Kościół traci na znaczeniu i na autorytecie zwłaszcza u młodych właśnie. Mam wrażenie, że wielu z nich głosowało z własnego i to antyliberalnego przekonania. Wielkie znaczenie mogło mieć wystąpienie posła Bosaka w debacie wyborczej. Wszyscy podkreślają, że było znakomite. Dlatego jego powinno się zapytać o znaczenie poszczególnych deklaracji składanych przez Konfederację. Na przykład tej dotyczącej „żydowskich rekompensat z tytułu majątków". Potrzebna jest szybka osobista i publiczna deklaracja stosunku tego ugrupowania do osób narodowości żydowskiej czy przedstawicieli ruchu LGBT. Jak ten postulat ma się do poczucia bezpieczeństwa polskiego obywatela narodowości żydowskiej? Jak przywrócenie kary śmierci ma się do ochrony życia ludzkiego od poczęcia? Jak ma się przywrócenie kary śmierci dla „nadzwyczajnych przestępstw" do liberalizacji dostępu do broni palnej? Jak rozumieć postulat, że to rodzice decydują o życiu dziecka, kiedy najważniejsze są prawdy wiary? Czy według tych postulatów rodzice niewierzący też mogą decydować o dziecku? Jak ma się ograniczenie imigracji do Europy do obyczaju talerza dla potrzebującego przy wigilijnym stole. Czy kolor skóry jest decydujący dla decyzji o wpuszczeniu człowieka za próg?

To są przykłady braku logiki, które jednocześnie tworzą klimat budujący poczucie zagrożenia dla jednostki. Póki nie jest on faktem, trzeba rozmawiać i pytać. Oswajać problemy bez budowania napięć. Dlatego pytam.

Kika lat temu, pisząc książkę o swojej rodzinie, odkryłam własne korzenie żydowskie i opisałam to z przekonaniem, że wielonarodowość jest atutem. Coraz częściej spotykam się jednak z komentarzami w stylu „won z Polski". Panie pośle Bosak i ci młodzi, którzy głosowali na Konfederację – czy utożsamiacie się z tym zawołaniem? Proszę o jednoznaczną odpowiedź. Chodzi o to, jak widzicie pojedynczego człowieka w społeczeństwie. Człowieka z całą jego złożonością. Czy Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin popiera karę śmierci, czy raczej gest wybaczenia Alemu Agcy przez Jana Pawła II? Jak w Waszej Polsce będzie się czuł ateista pochodzenia żydowskiego o orientacji homoseksualnej? W końcu chodzi o jego przyszłość.