Półturyści na home office

Praca zdalna to możliwość podróżowania po całym świecie. Klienci wynajmują mieszkania w coraz to innych miastach.

Aktualizacja: 14.05.2021 06:34 Publikacja: 13.05.2021 20:13

Komputer można postawić w dowolnym miejscu na świecie, łącząc pracę zdalną ze zwiedzaniem

Komputer można postawić w dowolnym miejscu na świecie, łącząc pracę zdalną ze zwiedzaniem

Foto: shutterstock

Jest bardzo wielu chętnych na wynajem mieszkania na kilka miesięcy – mówi Jarosław Stankiewicz, ekspert platformy NANOU zajmującej się wynajmem nieruchomości. – Wiele firm, po pozytywnych doświadczeniach z pracą zdalną podczas pandemii, już zmieniło warunki pracy na bardziej elastyczne – dodaje.

Lepszy klimat

Jarosław Stankiewicz zauważa, że pracujący zdalnie ludzie przenoszą się nie tylko do innych miast, ale i do innych krajów, najczęściej o znacznie lepszym klimacie. – Na co dzień pracują, a w wolnych chwilach podróżują – mówi. – Sposób ich życia idealnie opisuje określenie „półturyści". Komputer można postawić w dowolnym miejscu na świecie, łącząc pracę zdalną ze zwiedzaniem – tłumaczy.

Na celowniku półturystów są głównie miejscowości turystyczne. – Chętnie wynajmują mieszkania w Trójmieście, w Zakopanem – mówi właściciel lokali w Sopocie. – Praca zdalna umożliwia zwiedzenie Polski wzdłuż i wszerz. Co kilka miesięcy można mieszkać w innym miejscu. Taki styl życia odpowiada np. programistom.

Najem średnioterminowy to ratunek dla właścicieli lokali, które przed pandemią były oferowane na doby. Koronawirus bardzo szybko zainfekował ten biznes. Z rynku odpłynęli turyści, biznesmeni. Ucierpiał też najem na długo. Kwatery opuścili studenci i pracownicy.

Łukasz Wydrowski, właściciel trójmiejskiej firmy Estatic Nieruchomości, potwierdza, że najem średnioterminowy w ostatnim roku stał się „popularną formą zarobkowego udostępniania mieszkań".

– W dobie losowo nakładanych ograniczeń, których długości obowiązywania nikt nie może przewidzieć, to często jedyna możliwość zachowania płynności finansowej przez właścicieli lokali – podkreśla. – Rozwiązanie jest wygodne zarówno dla właścicieli, jak i najemców. Ci pierwsi mają nieprzerwany dopływ gotówki. Pomimo że jest mniejszy niż przy najmie dobowym, to pozwala zminimalizować straty. Najemcy mogą zaś wybierać wśród ciekawych ofert mieszkań, dotychczas nieosiągalnych. Mają też zagwarantowaną dużą elastyczność przy krótkich zobowiązaniach.

W ostatnich miesiącach, jak zauważa ekspert Estatic Nieruchomości, o wynajem średnioterminowy coraz częściej pytały firmy i korporacje szukające mieszkań dla wysyłanych w delegacje pracowników. – Wcześniej byli często kwaterowani w hotelach. Po ich zamknięciu taki najem stał się jedynym rozsądnym rozwiązaniem – mówi Wydrowski.

Ale, jak dodaje, stawki najmu średnioterminowego są o wiele niższe niż za najem na doby. – Bliżej im do kwot widocznych przy ofertach mieszkań, których właściciele oczekują co najmniej rocznej umowy – zauważa. – Nie jest to biznes opłacalny dla osób, które dotychczas zarabiały na turystach. Pozwala jednak przeżyć trudny okres bez konieczności wystawiania nieruchomości na sprzedaż.

Ekspert Estatic Nieruchomości przypomina, że w pierwszym roku pandemii stawki najmu zanurkowały nawet o 20 proc. – Powoli jednak wygrzebują się z zapaści. W większości dużych miast rosną o kilka procent w ujęciu miesięcznym. Są średnio o 3–8 proc. niższe niż w 2020 r. – wskazuje Łukasz Wydrowski.

Szalone lato

O wychodzeniu najmu krótkoterminowego na prostą mówi przedsiębiorąca z Sopotu. – Bardzo dobrze zapowiadają się wakacje. Wielu Polaków wybierze polskie kurorty. Mieszkania, które dziś są wynajmowane po kilka miesięcy, znów trafią na najem hotelowy – przewiduje.

Wojciech Maniecki, dyrektor zarządzający Renters.pl (firma zarządza apartamentami i domami na wynajem), ocenia, że zainteresowanie najmem średnioterminowym już dziś jest o wiele mniejsze niż na początku pandemii. Współpracujący z Renters właściciele mieszkań wynajmowali je w długim i średnim terminie, by przeczekać trudny czas.

– Wiele obiektów stało pustych i przechodziło remonty, by przygotować się do ponownego ożywienia ruchu turystycznego. Po decyzji o luzowaniu obostrzeń Polacy masowo zaczęli rezerwować apartamenty – mówi Wojciech Maniecki. – Ich właściciele pozytywnie zareagowali na wiadomości o postępujących szczepieniach. Coraz chętniej wracają na rynek najmu krótkoterminowego. W styczniu o warunki współpracy z nami pytało 80 właścicieli mieszkań. Od lutego dostajemy już ok. 200 pytań miesięcznie. Przed nami szalone i pracowite lato. Ludzie bardzo chcą podróżować. Właścicielom apartamentów i domów wakacyjnych rekomendujemy więc wynajem w trybie krótkoterminowym – podkreśla. To szansa na jak największe zyski w sezonie.

– Na podstawie rezerwacji na maj i czerwiec widzimy, że wielu turystów chce zrealizować bon turystyczny – mówi dyrektor Renters.pl. – Większość pobytów to dłuższe weekendy od czwartku do niedzieli, ale np. Gdańsk cieszy się popularnością siedem dni w tygodniu. Po informacji o luzowaniu obostrzeń weekendowe obłożenie naszych apartamentów wzrosło w tym mieście do ponad 80 proc. Rozpoczynający się sezon będzie lepszy niż ubiegłoroczny. Polskie morze jest najchętniej wybieranym kierunkiem turystycznym.

Jest bardzo wielu chętnych na wynajem mieszkania na kilka miesięcy – mówi Jarosław Stankiewicz, ekspert platformy NANOU zajmującej się wynajmem nieruchomości. – Wiele firm, po pozytywnych doświadczeniach z pracą zdalną podczas pandemii, już zmieniło warunki pracy na bardziej elastyczne – dodaje.

Lepszy klimat

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu