Jest bardzo wielu chętnych na wynajem mieszkania na kilka miesięcy – mówi Jarosław Stankiewicz, ekspert platformy NANOU zajmującej się wynajmem nieruchomości. – Wiele firm, po pozytywnych doświadczeniach z pracą zdalną podczas pandemii, już zmieniło warunki pracy na bardziej elastyczne – dodaje.
Lepszy klimat
Jarosław Stankiewicz zauważa, że pracujący zdalnie ludzie przenoszą się nie tylko do innych miast, ale i do innych krajów, najczęściej o znacznie lepszym klimacie. – Na co dzień pracują, a w wolnych chwilach podróżują – mówi. – Sposób ich życia idealnie opisuje określenie „półturyści". Komputer można postawić w dowolnym miejscu na świecie, łącząc pracę zdalną ze zwiedzaniem – tłumaczy.
Na celowniku półturystów są głównie miejscowości turystyczne. – Chętnie wynajmują mieszkania w Trójmieście, w Zakopanem – mówi właściciel lokali w Sopocie. – Praca zdalna umożliwia zwiedzenie Polski wzdłuż i wszerz. Co kilka miesięcy można mieszkać w innym miejscu. Taki styl życia odpowiada np. programistom.
Najem średnioterminowy to ratunek dla właścicieli lokali, które przed pandemią były oferowane na doby. Koronawirus bardzo szybko zainfekował ten biznes. Z rynku odpłynęli turyści, biznesmeni. Ucierpiał też najem na długo. Kwatery opuścili studenci i pracownicy.
Łukasz Wydrowski, właściciel trójmiejskiej firmy Estatic Nieruchomości, potwierdza, że najem średnioterminowy w ostatnim roku stał się „popularną formą zarobkowego udostępniania mieszkań".