Cała sytuacja miała miejsce w punkcie wyborczym znajdującym się w Dorothy Emanuel Recreation Center w Filadelfii. Wielu internautów uznało nagranie za dowód na to, iż wynik wyborów może zostać zdeformowany przez oszustwa.

Tymczasem sam internauta, w rozmowie z CNN podkreślił, iż nigdy nie napisał, że jest to dowód na oszustwo wyborcze. - To po prostu coś dziwnego co mnie spotkało - wyjaśnia. Dodaje, że już po dotarciu do punktu wyborczego słyszał, że głosujący mają tam problem z oddaniem głosu.

Internauta zapewnił też, że po interwencji członka komisji wyborczej i "naciśnięciu przez niego dwóch albo trzech guzików" maszyna zaczęła działać poprawnie.

CNN cytuje członka jednej z komisji wyborczych, który wyjaśnia, że takie zachowanie maszyny może być efektem nie odznaczenia niepoprawnie wskazanego za pierwszym razem kandydata.