Wśród ponad 191 tys. zarejestrowanych kandydatów do rad gmin, powiatów, sejmików, a także na prezydentów, burmistrzów i wójtów startują osoby prawomocnie uznane przez sąd za kłamcę lustracyjnego. Informacja taka znajduje się przy nazwisku kandydata, na obwieszczeniach komisji wyborczych.
Dzięki nowelizacji kodeksu wyborczego, od lipca tego roku Państwa Komisja Wyborcza prowadzi bazę osób objętych zakazem wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach do samorządu z powodu złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Nowy przepis nałożył na prezesów sądów obowiązek niezwłocznego przesłania informacji o wyrokach i zakazach do PKW.
Nieopłacalne kłamstwo
Tak się stało w sprawie Henryka B., kandydata PiS w wyborach samorządowych do rady gminy w Żorach na Śląsku, który w ubiegłym roku został prawomocnie skazany za kłamstwo w oświadczeniu lustracyjnym na trzy lata (złożył je, kiedy kandydował w 2014 roku do sejmiku z list PSL). Krajowe Biuro Wyborcze w Katowicach bez problemu sprawdziło go w bazie i usunęło z listy. B. tłumaczył, że nie chciał nikogo oszukać, po prostu nie interesował się procesem lustracyjnym.
Czytaj także: IPN sprawdza wyroki wydawane przez sądy w czasach PRL
– Celem tej nowelizacji jest weryfikacja kandydatów – by nie startowały w wyborach osoby, wobec których orzeczono taki zakaz – tłumaczy prok. Jarosław Skrok, dyrektor biura lustracyjnego IPN w Warszawie.