– Musimy zmobilizować wszystkie pozytywne siły i strząsnąć ze zdrowego drzewa naszego państwa pisowską szarańczę – mówił w październiku lider PO Grzegorz Schetyna. Jednak jest takie miejsce, gdzie politycy Koalicji Obywatelskiej (czyli PO i Nowoczesnej) chcą wejść w koalicję z partią Jarosława Kaczyńskiego. To rada powiatu w Ostrowie Wielkopolskim.

Tam w wyborach Koalicja Obywatelska uzyskała 11 mandatów, Prawo i Sprawiedliwość – 8, komitet prezydent miasta Beaty Klimek – 5, a PSL – 3. Radnym Koalicji Obywatelskiej wystarczyłoby więc porozumienie z PSL, by móc rządzić z przewagą jednego głosu.

Podobna koalicja została zawarta w powiecie słupeckim. „Kierując się dobrem Ziemi Słupeckiej i jej mieszkańców, w poczuciu odpowiedzialności wobec wyborców, którzy głosując, zadeklarowali wolę zmian w powiecie słupeckim, strony umowy zdecydowały się na zawarcie kompromisu, umożliwiającego wyłonienie władz powiatu” - tłumaczą koalicjanci.

Jak informuje Mariusz Witczak w rozmowie Wirtualną Polską, "jest ogólna zasada: jeśli ktokolwiek, na jakimkolwiek poziomie samorządowym, wejdzie w koalicję z PiS, będzie wykluczany z naszej partii".

– Nie będzie nawet najmniejszej zgody na takie koalicje, każda osoba kolaborująca z PiS zostanie natychmiast wyrzucona z PO – zapowiada Cezary Tomczyk.