Te dwie sprawy będą też rzutować na kolejne dni i tygodnie oraz na ostateczny wynik wyborów. Swoje propozycje rozwijają też inne siły. PSL przedstawiło ponadpartyjny pakt dla zdrowia, a Konfederacja ogłosiła swój program.

Po kilkunastu dniach od pierwszych zapowiedzi PiS w sobotę – na konwencji gospodarczej w Katowicach – przedstawiło szczegóły swoich propozycji dla przedsiębiorców. Zwłaszcza zmian w ZUS, które od konwencji w Lublinie stały się tematem zarówno kampanii, jak gorących dyskusji wśród przedsiębiorców. Premier Morawiecki nazwał propozycje pakietem dla przedsiębiorców. Jej rdzeniem jest deklaracja, że niższe składki będą obejmować firmy, których dochody nie przekraczają 6 tys. złotych, a przychód – 10 tysięcy. Przesłanie PiS w sobotę to był też atak na neoliberalizm i krytyka wiarygodności opozycji. – Wynosi mniej niż zero. Mówią dziś o obniżeniu klina podatkowego, a sami go podwyższyli dla wszystkich – mówił Morawiecki. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uderzył bezpośrednio w koncepcje prof. Leszka Balcerowicza i ich konsekwencje. – To był system skrajnie nieefektywny i niesprawiedliwy. My to konsekwentnie zmieniamy – przekonywał w Katowicach. Rozmówcy ze sztabu PiS zwracają uwagę na strategiczne znaczenie miejsc, w których odbywają się kolejne konwencje. Wybór miejsca na tematyczne konwencje (poprzednia w Łodzi o rodzinie) pokazuje, że PiS chce walczyć o nowych wyborców na terenach, gdzie do tej pory najlepsze wyniki zdobywała obecna opozycja. Kolejne (o zdrowiu i rolnictwie) mają się odbywać w weekendy do wyborów.

Tego samego dnia w Sosnowcu – w bastionie SLD, którym jest Zagłębie – swoją konwencję miała Koalicja Obywatelska. Tam padł jasny apel do wyborców Lewicy. – W programie KO jest wszystko, o co walczyłam, na rzecz czego działałam od lat. Tylko szeroka Koalicja ma szansę nawiązać równorzędną walkę z PiS. Na tych listach, na każdej liście są ludzie lewicy. Apeluję do wyborców lewicy, bo w programie KO jest wszystko to, co jest dla was ważne – mówiła w Sosnowcu Katarzyna Piekarska, była polityk SLD, która kandyduje z KO z okręgu warszawskiego. Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła dużo o wojnie, którą PiS wypowiada pracodawcom. – Wojna z pracodawcami i ludźmi pracy skończy się katastrofą dla nas wszystkich. Władza stawia na tych, których może uzależnić od wypłacanej pomocy socjalnej – powiedziała kandydatka KO na premiera. KO ustawia w swoim przesłaniu „wojnę z pracodawcami" jako kolejną po „wojnie z sędziami, nauczycielami, lekarzami", jak wyliczała kandydatka KO. Temu, co się dzieje na styku KO i Lewicy, uważnie przygląda się PiS. „Rzeczpospolita" dowiaduje się, że w wewnętrznych badaniach PiS widać, że dzięki Kidawie-Błońskiej KO zahamowała swoje spadki w sondażach i nawet się nieco umocniła, ale tylko kosztem elektoratu Lewicy. – Pytanie, czy to jest trwałe – zastanawia się nasz informator. Jak na ofensywę KO reaguje Lewica? – Wszyscy, którzy głosują na lewicę, głosują na KW SLD. Nie ma innej lewicy, są tylko wypchane marionetki – komentował w niedzielę lider SLD Włodzimierz Czarzasty w Polsat News.

W kampanii liczy się też temat opieki zdrowotnej. W weekend ludowcy zaprezentowali swój ponadpartyjny pakt dla zdrowia, który zakłada między innymi zwiększenie nakładów do 6,8 proc. PKB, podwyżki pensji o 30 proc. i upowszechnienie profilaktyki. Pakt kierowany jest do wszystkich środowisk politycznych.

W weekend swoje propozycje i program zaprezentowała również Konfederacja. Jej politycy zapowiadają między innymi obniżkę PIT do zera, dobrowolny ZUS. Konfederacja swoje pomysły nazywa 1000 Plus, czyli – jak przekonywał w trakcie konwencji poseł Jakub Kulesza – tysiąc złotych miesięcznie więcej dla każdego podatnika do kieszeni.