Kolonko już kilka tygodni temu zapowiedział utworzenie partii Revolution.

Być może ostatecznie powstanie też sojusz Kolonko-Kukiz-Konfederacja. Jak wynika z naszych rozmów Kolonko planuje po starcie do Sejmu bój o prezydenturę, a kampania sejmowa ma być "rozruchem" jego projektu. Tym razem, odwrotnie niż w 2015 roku to kampania sejmowa będzie punktem startowym do kampanii prezydenckiej.

Czytaj także: Nie będzie koalicji wyborczej PSL - Kukiz'15

Kolonko już wcześniej w swoich wpisach na Facebooku sugerował, że dołączy do niego Paweł Kukiz. Co ważniejsze, teraz Kukiz'15 prowadzi rozmowy z Konfederacją o wspólnym starcie, ale idą one opornie. Problemem są nazwiska na listach, zwłaszcza jedynki. Start Kolonki w Warszawie z pierwszego miejsca by te ambicje godził. Ale Kukiz nie ma już praktycznie żadnych alternatyw. Sojusz z PSL jest coraz mniej prawdopodobny, samodzielny start Kukiza może doprowadzić do wypadnięcia Kukiza z parlamentu.

Dla PiS sojusz Kukiza, Korwina i być może Konfederacji jest potencjalnie najgorszym wariantem. Taki sojusz jest wystarczająco silny by potencjalnie przeskoczyć próg, a jednocześnie tworzenie koalicji z Konfederacją (inaczej niż tylko z Kukizem, lub z Kukizem-Bezpartyjnymi) jest politycznie bardzo trudne. Dlatego wydarzenia na alternatywnej prawicy mogą obecnie zdecydować o tym, czy PiS utrzyma władzę po jesiennych wyborach.