Sondaż: PiS wciąż zwiększa przewagę nad PO

Partia Jarosława Kaczyńskiego z szansą na samodzielne rządy. Rozstrzygną to wyborcy niezdecydowani.

Publikacja: 09.09.2015 21:02

Sondaż: PiS wciąż zwiększa przewagę nad PO

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w minioną niedzielę, swój głos oddałoby w nich 49 proc. Polaków – wynika z badania, które dla „Rzeczpospolitej" tuż przed referendum przeprowadził IBRiS. W domu pozostałoby aż 45 proc. wyborców, a 6 proc. jeszcze nie wie, czy na wybory pójdzie.

W Sejmie byłoby sześć formacji: PiS, PO, Zjednoczona Lewica, Ruch Kukiza, PSL i Nowoczesna Ryszarda Petru.

Pozycję lidera w naszych sondażach od maja utrzymuje Zjednoczona Prawica z PiS na czele. Na sojusz partii Jarosława Kaczyńskiego, Polski Razem i Solidarnej Polski chce głosować 38 proc. respondentów. I tylko on notuje wzrost w sondażach. Od poprzedniego badania (14–15 sierpnia) przybyło mu 2 proc. zwolenników.

Na Platformę swój głos chce oddać 23 proc. badanych – o 1 pkt proc. mniej niż w poprzednim badaniu.

Te wahania powodują, że PiS delikatnie – ale systematycznie – powiększa swoją przewagę nad ugrupowaniem Ewy Kopacz. Na początku czerwca różnica między nimi wynosiła tylko 3 proc. Dziś jest to już 15 pkt proc.

Trzecią pozycję utrzymuje koalicja Zjednoczonej Lewicy, którą tworzą m.in. SLD, Twój Ruch, Unia Pracy i Zieloni. Ma ona 8-procentowe poparcie, a więc tyle, ile musi mieć koalicja, by wejść do Sejmu.

Na granicy progu wyborczego balansują Ruch Kukiza (6 proc.), PSL (5 proc.) i Nowoczesna Ryszarda Petru (5 proc.). W porównaniu z poprzednim badaniem partia budowana przez ekonomistę straciła jednak 1 pkt proc.

Natomiast aż 9 proc. respondentów nie zdecydowało jeszcze, na kogo oddać swój głos.

– Brak istotnych zmian w stosunku do poprzednich badań pokazuje, że PiS osiągnął już chyba maksimum poparcia, a PO dół w sondażach – komentuje dr hab. Norbert Maliszewski z UW. – Widać też, że ostatnie wydarzenia i przepychanki między tymi partiami niespecjalnie wpływają na ich wyniki.

Zdaniem Maliszewskiego wynik IBRiS przełożyłby się na następujący podział mandatów w Sejmie: PiS – 242, Platforma – 138, Zjednoczona Lewica – 37, Kukiz – 18, PSL – 17, a Nowoczesna – 8.

– Gdyby to się potwierdziło 25 października przy urnach, to PiS miałby samodzielną większość. Nawet gdyby Platforma zawiązała koalicję z pozostałymi partiami, to i tak rząd mogłaby tworzyć Beata Szydło – przewiduje Maliszewski.

Zdaniem politologa PO, chcąc odebrać ewentualne zwycięstwo PiS, poprowadzi swoją kampanię pod hasłem: „Wszyscy przeciw PiS".

– Głosy rozczarowanych partią rządzącą mogą zbierać teraz lewica i Petru – mówi. – Z kolei Kukiz nie odegra już żadnej znaczącej roli.

Z kolei dr Jarosław Flis z UJ uważa, że oscylujące w granicach 40 proc. poparcie dla pierwszej partii w sondażach oznacza, że w parlamencie znajdzie się maksymalnie pięć ugrupowań. – Walka będzie przede wszystkim o głosy niezdecydowanych, którzy w tej chwili wstrzymali oddech i zastanawiają się, co robić – tłumaczy politolog. – Tak naprawdę ich głosy rozstrzygną te wybory. I wydaje się, że dawnych wyborców Palikota i PO może przyciągnąć do siebie Petru. Chyba że PiS znajdzie jakiś pomysł, by pójść jeszcze w górę – dodaje.

W badaniu sprawdziliśmy też po raz pierwszy, na jakie poparcie mogłyby liczyć dwie nowe formacje. JOW Bezpartyjni – ugrupowanie stworzone przez dawnych sojuszników Kukiza – ma 2 proc. zwolenników. A na Komitet Wyborczy „Szczęść Boże" utworzony przez reżysera Grzegorza Brauna na razie nikt z badanych nie chce głosować.

Sondaż przeprowadzono w dniach 4–5 września na grupie 1100 Polaków.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii