Mają Włosi Ennio Morricone, a Amerykanie – Johna Williamsa. On też, gdyby żył w innym miejscu i czasie niż PRL, mógłby zostać kompozytorem o światowej sławie.

Miejsce w historii zapewniła mu „Stawka większa niż życie", jej muzyczny temat każdy Polak rozpozna po kilku taktach. Ale skomponował też muzykę do „Czterdziestolatka" z jego przebojem, do „Wojny domowej", „Przygody psa Cywila" czy „Alternatywy 4".

Kinowy dorobek to „Poszukiwany poszukiwana", „Nie lubię poniedziałku", „Jak rozpętałem II wojnę światową", „Janosik". By nie utożsamiać Matuszkiewicza jedynie z komediami, wspomnijmy świetną muzykę do „Zaklętych rewirów" czy serialu „Kolumbowie". Filmowy rodowód ma też jego „Piosenka z przedmieścia", wielki przebój lat 60., a w oryginale motyw filmu „Dwa żebra Adama". A hitów miał w dorobku więcej: „W siną dal", „Nie bądź taki szybki Bill", chętnie też współpracował z nim Wojciech Młynarski.

Mniej się pamięta o jazzowej działalności „Dudusia" Matuszkiewicza. Dla większości Polaków to odległa przeszłość. To on w 1948 roku założył w Krakowie Jazz Club (grał na saksofonie), pozostał przy tej muzyce, gdy była w PRL zakazana. A potem założył legendarnych Melomanów, a w 1956 r. poprowadził ulicami Sopotu muzyczny pochód otwierający pierwszy w Polsce festiwal jazzowy.

Dla wielu jazzmanów był idolem, film uhonorował go w tym roku Orłami za całokształt osiągnięć. Jerzy „Duduś" Matuszkiewicz nie mógł jednak już jej odebrać osobiście.