Wcześniej o uzbrojeniu syryjskich jednostek w rakiety S-300, po zestrzeleniu przez syryjską obronę powietrzną rosyjskiego Iła-20 w czasie ataku izraelskiego lotnictwa na cele w okolicach Latakii poinformował minister obrony Rosji Siergiej Szojgu.

- Powinno być dla wszystkich jasne, że działania Rosji mające zapewnić bezpieczeństwo jej żołnierzom są konieczne. Dlatego w tej sprawie Rosja kieruje się wyłącznie tym interesem, a jej działania nie są wymierzone w żaden kraj trzeci, ich celem jest ochrona naszych żołnierzy - powiedział Pieskow pytany, czy umieszczenie systemów rakietowych S-300 w Syrii nie pogorszy relacji rosyjsko-izraelskich.

Jednocześnie Pieskow nie ukrywał, że decyzja o umieszczeniu w Syrii systemów rakietowych S-300 jest wynikiem zestrzelenia Iła-20 nad Syrią. 

- Według naszych ekspertów wojskowych, tragedia wydarzyła się w wyniku celowego działania izraelskich pilotów - powiedział Pieskow. Jak dodał eksperci rosyjscy ustalili, że do katastrofy doszło w wyniku "łańcucha tragicznych okoliczności", ale "działania izraelskich pilotów" przyczyniły się do utraty maszyny przez Rosję. 

- Dzięki Bogu samolotu nie trafiła izraelska rakieta - podsumował rzecznik Kremla dodając, że wyjaśnienia Izraela w sprawie incydentu (który zdaniem strony izraelskiej był efektem lekkomyślności Syryjczyków), "nie przekonały Izraela".