Tak by mógł wyglądać dialog z vox populi i – jak zwykł mawiać Piotr Zaremba – pan ma rację, i pan ma rację. Że to niemożliwe? Pan też ma rację. Bo rzeczywiście, białych win hiszpańskich w sklepach w bród, a w Biedronce czy innym Lidlu można znaleźć je za kilkanaście złotych. Tyle tylko, że poza pojawiającymi się tu i ówdzie albarino trudno o coś sensownego. Owszem bywa verdejo czy godello, ale zwykle w formie nieskomplikowanych, prostych win, dobrych na letni wieczór. A co, jeśli do najbliższego lata jakieś osiem miesięcy, a wezwanie „Czekaj tatka latka" nie do każdego przemawia? No to się trzeba posiłkować. Czym?