Senator niezrzeszony Marek Borowski ocenił w TVN24, że jeśli wziąć pod uwagę tylko sprawę działki przy ul. Chmielnej, o której pisała w zeszły weekend "Gazeta Wyborcza", Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powinna się podać do dymisji.

- Jeżeli się okaże, że takich spraw jest więcej, albo gdy będziemy mieli do czynienia z procederem korupcyjnym, to wówczas zmieni to sytuację pani prezydent - ocenił senator.

Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn uważa z kolei, że prezydent obciąża to, że nie ustaliła kwestii "wyczyszczenia, rygoryzmu", jeśli chodzi o reprywatyzację. Jak dodał polityk, to zarzut natury politycznej, a nie moralnej czy prawnej. - To nie przesłanka do podawania się do dymisji - stwierdził.

W ocenie Ludwika Dorna, PiS przystępuje do bitwy o samorządy. - Zamiarem tej partii jest przedstawienie niepisowskich samorządów jako jednego wielkiego złodziejstwa - powiedział były marszałek Sejmu. Dodał, że "PiS w wymiarze ogólnokrajowym jest olbrzymem, a w wymiarze samorządowym karłem". - Nawet tam, gdzie w wyborach parlamentarnych miał bardzo dużą przewagę - podkreślił Dorn.