We wniosku przesłanym pocztą elektroniczną do prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach właścicielka domu jednorodzinnego zwróciła się o informację, czy może skorzystać z programu „Zorza – Czyste powietrze nad Świętokrzyskiem".
Program, którego kolejna edycja ruszyła 15 lutego 2018 r., przewidywał dofinansowanie w wysokości nawet do 5 tys. zł do wymiany pieca węglowego na nowoczesne urządzenie. Ponieważ smog wyrasta na coraz groźniejsze zjawisko, podobne programy funkcjonują również w innych województwach. Od czerwca 2018 r. można też składać wnioski o dofinansowanie z ogólnopolskiego wieloletniego programu „Czyste powietrze".
Autorka wniosku do prezesa WFOŚiGW w Kielcach miała wątpliwości, czy przysługuje jej dofinansowanie na wymianę na piec gazowy dotychczasowego kominka opalanego węglem. Jego całkowite usunięcie jest niemożliwe, gdyż kominek z płaszczem wodnym, będący jedynym źródłem ogrzewania i ciepłej wody, wbudowany jest w ścianę, na której oparte są schody na poddasze. Zwróciła się więc o pisemną interpretację sytuacji, w której kominek z płaszczem wodnym funkcjonuje jako piec.
Odpowiedzi jednak nie uzyskała mimo dwukrotnego powtórzenia wniosku i telefonu do konsultanta energetycznego. A ponieważ w tym czasie program „Zorza" już się zakończył, wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach. Obok żądania udzielenia informacji, którą określiła jako informację publiczną, domagała się przywrócenia terminu do złożenia wniosku o dofinansowanie. Zwróciła uwagę, że od odpowiedzi funduszu uzależniła decyzję, czy skorzysta z programu „Zorza". Uniemożliwił to jednak brak odpowiedzi.
Prezes WFOŚiGW wyjaśnił, że w trakcie naboru wniosków do programu „Zorza" wpłynęło około 500 podań. Podobnym zainteresowaniem cieszył się również, pilotowany przez fundusz, program „Aura". Prace skoncentrowały się więc na ocenie już złożonych wniosków. Zwłaszcza że do rozdziału było tylko 2,5 mln zł. Pracownicy nie byli więc w stanie odpowiadać na bieżąco na zapytania e-mailowe. Beneficjenci mogli natomiast uzyskiwać przez cały czas informacje od doradców energetycznych zarówno podczas rozmów telefonicznych, jak i konsultacji w siedzibie funduszu. Wnioskodawczyni też z tego skorzystała, była więc informowana o założeniach programu. Wniosku jednak nie złożyła, aby fundusz mógł go rozpoznać.