Jest to oczywiście ogólna zasada procedury cywilnej, ale jednoznacznie i precyzyjnie kreuje obowiązek procesowy stron, uczestników (i w konsekwencji pełnomocników), który jest skorelowany z powinnością, a zarazem prawem oceny przez sąd czynności procesowych przez pryzmat dobrych obyczajów (chociaż z treści tego przepisu wyraźnie wynika, że jego adresatem są strony i uczestnicy postępowania). Dobre obyczaje, będąc klauzulą generalną, zostają wypełnione treścią w zindywidualizowanych okolicznościach sprawy, co wyklucza możliwość ich scharakteryzowania w sposób zupełny. Odnosząc się natomiast do pojęcia czynności procesowej, należy zaznaczyć, że wobec braku granic przedmiotowych każda czynność procesowa może być badana przez sąd pod kątem dobrych obyczajów.
Problematyka dokonywania czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami była już wyjaśniana w orzecznictwie. W uchwale z 11 grudnia 2013 r., sygn. akt III CZP 78/13 (orzecznictwo SN dostępne na www.sn.pl poza podanymi publikatorami) Sąd Najwyższy, przytaczając wcześniejsze judykaty, wskazał, że „powinność rzetelnego działania przez strony postępowania cywilnego nie jest zagadnieniem nowym, podobnie jak nie jest nowe twierdzenie, że bycie podmiotem konkretnego prawa nie jest tożsame z możliwością dowolnego z niego korzystania, w tym korzystania niezgodnego z celem, dla którego prawo zostało przyznane", a „środki procesowe mające na celu zagwarantowanie stronom ich uprawnień powinny być wykorzystywane w sposób właściwy, służący rzeczywiście realizacji tych uprawnień, a nierzetelne postępowanie strony może uzasadniać odpowiednią reakcję sądu". Zauważył, iż w związku z uregulowaniem autonomicznej konstrukcji nadużycia prawa na gruncie prawa procesowego, spór odnoszący się do dopuszczalności oceny czynności procesowych stron na płaszczyźnie zakazu nadużycia praw stracił na znaczeniu.
Sąd Najwyższy dodał również w uzasadnieniu tej uchwały, że „Chociaż zakaz naruszania praw procesowych nie uzyskał dotychczas pełnego statusu normatywnego, konstrukcja ta jest współcześnie w nauce prawa powszechnie uznawana za obowiązującą zasadę prawa procesowego, a wyprowadza się ją z zasady rzetelnego procesu, obowiązku uczciwego, zgodnego z dobrymi obyczajami działania uczestników postępowania oraz celu (istoty) procesu, którym jest rzeczywista ochrona praw podmiotowych wynikających z prawa materialnego. Zasada ta może mieć zastosowanie w sytuacji, w której określone uprawnienie mieści się w dyspozycji normy procesowej, lecz skorzystanie z niego służy innemu celowi niż uzyskanie ochrony praw podmiotowych, a skutek wykonania tego uprawnienia byłby sprzeczny z funkcją przepisu i z ekonomią procesową. Zakaz nadużywania praw procesowych umożliwia więc przeciwdziałanie wykorzystywaniu prawa w sposób sprzeczny z funkcją przepisów oraz może mieć znaczenie dla wykładni i stosowania przepisów postępowania przez sąd.
Zasada zakazująca nadużycia praw procesowych, formułowana przed zmianą art. 3 k.p.c., znajduje w nim obecnie mocne oparcie, gdyż z zawartej w przepisie klauzuli dobrych obyczajów wynika nałożenie na strony powinności rzetelnego wykorzystywania swoich uprawnień, a zatem nienadużywania ich. Ma to duże znaczenie także z tej przyczyny, że ustawa nie przewiduje żadnej ogólnej sankcji stosowanej w wypadku nadużycia praw procesowych, a szczególne regulacje, które można uznać za wprowadzające rodzaj sankcji, pozostają jednostkowe (np. art. 103 § 1, art. 213 § 2 i art. 531 zdanie pierwsze k.p.c.)". Ponadto stwierdził, że „Zakaz nadużycia praw procesowych należy zatem uznać, obok zasady efektywności i równouprawnienia stron, za istotny element rzetelnego procesu. Sąd może i powinien przeciwdziałać podejmowaniu przez stronę czynności paraliżujących tok postępowania i tym samym pozbawiających przeciwnika procesowego możliwości uzyskania efektywnej ochrony. Prawidłowe zastosowanie tej zasady wymaga pogodzenia jej z gwarancjami procesowymi i poszanowaniem prawa do sądu. Z tego względu uznanie przez sąd, że wykonanie przez stronę uprawnienia procesowego stanowi nadużycie praw procesowych, może nastąpić tylko na podstawie wnikliwej oceny okoliczności sprawy, w pełni uzasadniającej stwierdzenie, że działanie strony jest podyktowane nierzetelnym – odmiennym od przewidzianego i akceptowanego przez ustawę – celem, w szczególności zamiarem utrudnienia lub przedłużenia postępowania. Przydatnym kryterium oceny jest porównanie, przy uwzględnieniu miernika obiektywnego, celu uprawnienia procesowego z odpowiedniością wykorzystania go w konkretny sposób".
W wyroku z 25 marca 2015 r., sygn. akt II CSK 443/14 Sąd Najwyższy, powołując się na powyższą uchwałę, ocenił m.in., że korzystanie przez stronę z uprawnień procesowych nie może powodować ograniczenia uprawnień procesowych strony przeciwnej.