Firmy windykacyjne sięgają po skargę na przewlekłość, by zarobić

Coraz więcej płacimy za opieszałość. Winne są sądy. Za często uznają przewlekłość i przyznają odszkodowania.

Aktualizacja: 07.11.2018 05:18 Publikacja: 06.11.2018 18:09

Firmy windykacyjne sięgają po skargę na przewlekłość, by zarobić

Foto: Adobe Stock

Firmy windykacyjne zajmujące się egzekwowaniem długów znalazły sposób na łatwy zarobek: korzystają ze skargi na przewlekłość i wygrywają przed sądem spore kwoty. Jeśli przewlekłość zostanie stwierdzona – najmniej 2 tys. zł plus koszty postępowania. Wystarczy, że zapłacą 200 zł za złożenie skargi.

Czytaj także: Zadośćuczynienie za zbyt natarczywe działanie windykatora

Jak to działa?

Najpierw firma, której obywatel zalega np. 2 tys. zł, idzie do e-sądu. Jeśli nie uzyska nakazu zapłaty albo na ten nakaz trzeba dłużej poczekać, firma wnosi skargę na przewlekłość postępowania. Coraz częściej sądy skargi uwzględniają.

Jeśli stwierdzą, że doszło do przewlekłości, przyznają pieniądze. Maksymalnie 20 tys. zł, ale minimum to 2 tys. zł. Liczba wygranych spraw w całej Polsce rośnie. W sumie chodzi o spore pieniądze, które wypłacane są z budżetu.

Jak temu zaradzić?

– Sądy muszą ostrożniej podchodzić do stwierdzania przewlekłości. Dwu- czy trzymiesięczna bezczynność nie powinna być uznana za przewlekłe działanie, chyba że specyfika sprawy tego wymaga. Takie sprawy należą jednak do rzadkości. Skarga jest instytucją dla ludzi, których dotyka opieszały wymiar sprawiedliwości, a ich sprawy ciągną się latami – uważa sędzia Aleksandra Rutkowska. I przypomina, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zaleca, aby o przewlekłości mówić dopiero po trzech latach postępowania. Czas ten może być krótszy, jeśli mamy do czynienia ze sprawą niecierpiącą zwłoki.

– Jeśli tak dalej pójdzie, zamiast inwestować w nowe etaty pomocnicze: asystentów czy urzędników, będziemy płacić odszkodowania. To błędne koło, bo niezadowolonych i roszczeniowych obywateli będzie coraz więcej – uważają sędziowie.

– Są czynności, na które sąd nie ma wpływu, np. doręczenie wezwania dla świadka – wskazuje sędzia Marcin Ptaszyński.

Przyznaje jednak, że temu, co najczęściej jest przyczyną przewlekłości, np. zbyt długiemu oczekiwaniu na opinię biegłego, sąd może zaradzić. Jak? Dyscyplinując eksperta.

W ciągu ostatnich pięciu lat nieznacznie zmieniła się struktura załatwiania skarg.

Co z tymi wnioskami

– W 2017 r. do sądów powszechnych wpłynęło w sumie 17 259 skarg (rejestrowanych w wykazie S), z czego do sądów okręgowych wpłynęło 11 470, a do sądów apelacyjnych 5789 skarg – informuje w odpowiedzi na interpelację Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości. Pierwsze uwzględniły w całości lub w części 1323 skargi, w tym przez zasądzenie kwoty pieniężnej w 1286 sprawach. Sądy apelacyjne uwzględniły natomiast w całości lub w części 223 skargi, w tym przez zasądzenie kwoty pieniężnej w 209 sprawach. Łącznie, uwzględniając skargi, sądy powszechne (okręgowe i apelacyjne) zasądziły w 2017 r. kwoty pieniężne w 1495 sprawach skargowych.

Jakie sprawy trwają najdłużej? W 2017 r. skargi dotyczyły głównie spraw cywilnych (9105 skarg), gospodarczych (435), spraw ubezpieczeń społecznych (49), spraw z prawa pracy (84) oraz spraw karnych (1797).

Miliony za opieszałość

Natomiast spośród skarg, które wpłynęły w tym okresie do sądów apelacyjnych, najwięcej dotyczyło spraw cywilnych (5023 skargi), gospodarczych (144), z ubezpieczeń społecznych (135), z prawa pracy (61) oraz spraw karnych (426).

Ile opieszałość kosztuje polskie sady? Ministerstwo Sprawiedliwości podsumowało.

W 2017 r. Skarb Państwa z tytułu uwzględnionych skarg na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki i zasądzonych z tego tytułu odszkodowań poniósł spore koszty. Ile?

W sumie wypłacił 4 545 300 zł. W związku ze skargami uwzględnionymi przez sądy okręgowe zasądzono łącznie kwotę 3680 800 zł tytułem odszkodowania.

W sądach apelacyjnych wyszło taniej. W sumie z powodu uznania skarg na przewlekłość wypłacono 864 500 zł. ©?

Firmy windykacyjne zajmujące się egzekwowaniem długów znalazły sposób na łatwy zarobek: korzystają ze skargi na przewlekłość i wygrywają przed sądem spore kwoty. Jeśli przewlekłość zostanie stwierdzona – najmniej 2 tys. zł plus koszty postępowania. Wystarczy, że zapłacą 200 zł za złożenie skargi.

Czytaj także: Zadośćuczynienie za zbyt natarczywe działanie windykatora

Pozostało 90% artykułu
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów