Biegli sądowi będą karani finansowo

Kiedy powołany w sprawie ekspert nie stawia się na rozprawie, sąd może go ukarać finansowo. Część sędziów z tego korzysta. Inni wolą perswazję.

Publikacja: 26.10.2017 18:48

Biegli sądowi będą karani finansowo

Foto: 123RF

Prawie połowa ekspertyz sądowych jest przedstawiana po czasie. A jedna trzecia z 17-tys. rzeszy biegłych ma z kolei na swoim koncie nieusprawiedliwioną nieobecność w sądzie. Dowód? Tylko jeden z lubelskich sądów rejonowych ukarał grzywną ekspertów aż 200 razy. W całym kraju takich kar są tysiące.

Nic dziwnego, że to właśnie jeden z głównych powodów przewlekłości w sądach. Nie mogąc doczekać się uchwalenia nowej ustawy o biegłych, sami sędziowie postanowili ich dyscyplinować.

– Nie przychodzą do sądów, to będą płacić kary – postanowiła część sędziów, którym niesolidni eksperci dezorganizują pracę. Inni stawiają na dialog i perswazję.

Nie przychodzi, płaci

Sąd Okręgowy w Warszawie ukarał właśnie karą porządkową wynoszącą 1000 zł eksperta, który nie przyszedł na rozprawę apelacyjną w sprawie Piesiewicza. Choć został prawidłowo powiadomiony, pomylił terminy – brzmiało usprawiedliwienie. Sąd go nie przyjął. To niejedyny przykład. Sąd Rejonowy w Gryfinie ukarał eksperta grzywną 500 zł za niestawiennictwo i uporczywe unikanie złożenia opinii w sprawie o wypadek w pracy. Szczeciński sąd z kolei kazał płacić ekspertowi 500 zł za przyjęcie zlecenia, a potem ignorowanie stawiennictwa w sądzie. Dużo więcej, bo 7 tys. zł, kazał zapłacić kilka lat temu jeden z warszawskich sądów ekspertowi, który nie stawiał się na proces trzech byłych policjantów oskarżonych o nieprawidłowości w akcji zatrzymania bandytów w Magdalence w 2003 r.

Według orzecznictwa opinią biegłego jest pogląd na okoliczności faktyczne, stany lub zdarzenia, dla których właściwego poznania jest niezbędna wiedza specjalistyczna, której nie posiada przeciętna osoba. Jest potrzebna zarówno w prawie cywilnym, karnym, jak i administracyjnym.

Grzywna jest najłagodniejszym sposobem ukarania biegłego.

Lepiej pertraktować

Nie wszyscy sędziowie są jednak za surowymi karami. Dariusz Wysocki, sędzia Sądu Okręgowego w Płocku, stawia na rozmowę.

– Używam perswazji – mówi „Rzeczpospolitej". I dodaje, że przez 41 lat pracy orzeczniczej tylko raz, i to na początku kariery zawodowej, ukarał finansowo biegłego.

– Biegły jest organem pomocniczym sądu, warto więc dbać o to, aby relacje między nami były właściwe.

Paweł Zwolak, sędzia Sądu Rejonowego w Janowie Lubelskim, przyznaje, że dyscyplinował biegłych, głównie lekarzy. Zapewnia jednak, że nie stawiał na wysokie kary.

– Moja metoda polegała na tym, że stosowałem niskie kary: 10, 20 zł. To skutkowało natychmiastowym przybyciem do sądu. Taki biegły wiedział po zachowaniu sędziego, że nie chodzi o zemstę, tylko zdyscyplinowanie – mówi.

Wojciech Hajduk jest sędzią Sądu Okręgowego w Gliwicach i przewodniczącym jednego z wydziałów. Informacje o niesolidnych biegłych przechodzą więc przez jego ręce. – Nie ma tego dużo – twierdzi.

Paweł Rycki, prezes Fundacji Forensic Watch (prowadzi badania na temat biegłych), twierdzi, że przy dzisiejszych przepisach nie unikniemy karania niesolidnych ekspertów. Uważa jednak, że na wielu, szczególnie wysokiej klasy specjalistów, lekarzy, mogą one nie podziałać.

– Jeśli taki profesor ma poświęcić cały dzień zabiegów i operacji, by stawić się w sądzie, to nie przestraszy się kary – uważa. Całej masie średniej klasy specjalistów takie kary, które z czasem mogą trafiać do rejestrów, mogą po prostu obniżyć reputację.

Sytuację mogłyby poprawić zmiany w przepisach regulujących instytucję biegłego sądowego: wprowadzenie ogólnopolskiej listy biegłych, i mechanizmów pozwalających na dyscyplinowanie ekspertów oraz ich weryfikację.

Od ponad dziesięciu lat nie doczekały się jednak uchwalenia.

Prawie połowa ekspertyz sądowych jest przedstawiana po czasie. A jedna trzecia z 17-tys. rzeszy biegłych ma z kolei na swoim koncie nieusprawiedliwioną nieobecność w sądzie. Dowód? Tylko jeden z lubelskich sądów rejonowych ukarał grzywną ekspertów aż 200 razy. W całym kraju takich kar są tysiące.

Nic dziwnego, że to właśnie jeden z głównych powodów przewlekłości w sądach. Nie mogąc doczekać się uchwalenia nowej ustawy o biegłych, sami sędziowie postanowili ich dyscyplinować.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego