Rzecznik praw podatnika - czy jest potrzebny

Rzecznika swoich praw mają zwykli obywatele, mali obywatele i mali przedsiębiorcy. Praw im nie przybywa, a pogubić się łatwo.

Publikacja: 25.07.2018 08:14

Rzecznik praw podatnika - czy jest potrzebny

Foto: 123RF

Czytaj także: Ordynacja podatkowa: czy powstanie urząd rzecznika praw podatnika?

Kiedyś do redakcji „Rz" przyszedł zmęczony walką z urzędami warszawiak. Od dawna toczył bój ze spółdzielnią mieszkaniową i różnymi urzędami w sprawach lokalowych. Gdy przeglądałem jego dokumenty, ze zdziwieniem zobaczyłem, że prosił o interwencję nawet rzecznika interesu publicznego. Przypomnę, że to nieistniejący już urząd, zajmujący się sprawami lustracji osób niegdyś współpracujących z PRL-owską bezpieką. Jednak ów zagubiony warszawiak napisał nawet tam, sugerując, że przecież działa nie tylko w swoim interesie, ale też licznych sąsiadów. A więc w interesie publicznym. Zwiodła go niezbyt szczęśliwie dobrana nazwa. Nawet akronim RIP mógł się kojarzyć z łacińskim „requiescat in pace" (niech odpoczywa w pokoju).

Teraz ma być inaczej. Rzecznik praw podatnika ma się zajmować sprawami podatkowymi. Tylko po co tworzyć ten urząd, skoro już dziś aktywnie na tym polu działa rzecznik praw obywatelskich? Poza tym wiele problemów podatkowych mają małe firmy. W ich imieniu działa rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Do dziś nie ustały wątpliwości wokół sensu istnienia urzędu rzecznika praw dziecka. Bo przecież dzieci też mają prawa obywatelskie i ich sprawami mógłby się zajmować RPO.

Nie od dziś wiadomo, że obecny rząd nie darzy sympatią aktualnego RPO Adama Bodnara. Czy stosunek do konkretnej osoby to powód, by tworzyć zupełnie nowy urząd, zamiast wzmocnić istniejący? Przecież może dojść do paradoksu: będzie nowy stróż praw podatników, ale podatnicy zapłacą za czyjeś prywatne animozje. ©?

W Monitorze Wolnej Przedsiębiorczości oceniamy gospodarcze działania rządu i pokazujemy bariery utrudniające funkcjonowanie firm. Dla czytelników, którzy na adres monitor@rp.pl napiszą, co ogranicza prowadzenie ich biznesu, mamy dwutygodniowy bezpłatny dostęp do e-wydania „Rzeczpospolitej".

Czytaj także: Ordynacja podatkowa: czy powstanie urząd rzecznika praw podatnika?

Kiedyś do redakcji „Rz" przyszedł zmęczony walką z urzędami warszawiak. Od dawna toczył bój ze spółdzielnią mieszkaniową i różnymi urzędami w sprawach lokalowych. Gdy przeglądałem jego dokumenty, ze zdziwieniem zobaczyłem, że prosił o interwencję nawet rzecznika interesu publicznego. Przypomnę, że to nieistniejący już urząd, zajmujący się sprawami lustracji osób niegdyś współpracujących z PRL-owską bezpieką. Jednak ów zagubiony warszawiak napisał nawet tam, sugerując, że przecież działa nie tylko w swoim interesie, ale też licznych sąsiadów. A więc w interesie publicznym. Zwiodła go niezbyt szczęśliwie dobrana nazwa. Nawet akronim RIP mógł się kojarzyć z łacińskim „requiescat in pace" (niech odpoczywa w pokoju).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów