Zadośćuczynienie dla najbliższych zmarłego nie powinno dziwić

Nie powinno budzić wątpliwości, że śmierć osoby poszkodowanej czynem niedozwolonym może stanowić naruszenie dobra osobistego członków rodziny zmarłego w postaci szczególnej więzi rodzinnej.

Aktualizacja: 21.07.2018 14:03 Publikacja: 21.07.2018 12:00

Zadośćuczynienie dla najbliższych zmarłego nie powinno dziwić

Foto: 123RF

To dobro osobiste ujmowane jest nie tylko jako więź rodzinna, ale też jako więź emocjonalna łącząca osoby bliskie z kręgu rodziny, a także jako dobro osobiste wyrażające się prawem do życia w pełnej rodzinie, prawem do życia w związku małżeńskim, a także jako szczególna więź rodziców z dziećmi (postanowienie SN z 21 kwietnia 2017 r., I CSK 472/16, orzecznictwo Sądu Najwyższego dostępne na www.sn.pl poza podanymi publikatorami).

Czytaj także: Mierzenie krzywdy bliskich ofiar wypadków komunikacyjnych

O zadośćuczynienie może występować osoba najbliższa zmarłego, jeżeli ze zmarłym łączyły ją więzi rodzinne i emocjonalne (postanowienie 7 sędziów SN z 27 czerwca 2014 r., III CZP 2/14, zob. także wyrok SN z 15 marca 2012 r., I CSK 314/11, uchwałę SN z 13 lipca 2011 r., III CZP 32/11, wyroki SN z 25 maja 2011 r., II CSK 537/10, z 10 listopada 2010 r., II CSK 248/10, uchwałę SN z 22 października 2010 r., III CZP 76/10, wyrok SN z 14 stycznia 2010 r., IV CSK 307/09, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 14 grudnia 2007 r., I ACa 1137/07, LEX nr 466 366; por. również wyrok SN z 16 kwietnia 2014 r., V CSK 320/13, uchwałę SN z 12 grudnia 2013 r., III CZP 74/13, wyrok SN z 11 maja 2011 r., I CSK 621/10, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 23 września 2005 r., I ACa 554/05, LEX nr 193128). „Dla domagania się zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej na skutek naruszenia dobra osobistego nie wystarczy wykazanie istnienia formalnych więzi rodzinnych ze zmarłym, lecz potrzebne jest także istnienie więzi emocjonalnych między zmarłym i dochodzącym zapłaty zadośćuczynienia. Powód żądający tego świadczenia na tej podstawie jest bezpośrednio poszkodowany i musi udowodnić istnienie tak rozumianego dobra osobistego. Jeden czyn niedozwolony może wyrządzać różne szkody u różnych osób; w tym przypadku krzywdą uczynioną zmarłemu jest pozbawienie go życia, natomiast krzywdą wyrządzoną jego bliskim jest naruszenie ich dobra osobistego w postaci zerwania więzi emocjonalnej, szczególnie silnej w relacjach rodzinnych" (wyrok SN z 20 sierpnia 2015 r., II CSK 595/14). Więź rodzinna jest dobrem osobistym przez ten czas, gdy istnieje jako dobro wypracowane przez związane nią osoby. Nie można jej utożsamiać z biologicznym pochodzeniem, a zatem nie powstaje ona automatycznie między pochodzącymi od siebie ludźmi, ani także z dokonaniem czynności prawnej w postaci np. złożenia oświadczenia prowadzącego do zawarcia małżeństwa czy adopcji. Wymaga ona określonego stopnia zaangażowania emocjonalnego między ludźmi, których ma łączyć, i w miarę upływu czasu powinna ulegać przemianom (wyrok SN z 7 lipca 2017 r., V CSK 609/16).

Idąc dalej, Sąd Najwyższy w wyroku z 9 sierpnia 2016 r., II CSK 719/15, uznał, że doprowadzenie czynem niedozwolonym do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka, którego efektem jest niemożność nawiązania z nim typowej więzi rodzinnej, stanowi naruszenie dóbr osobistych matki (rodziców). Z aksjologicznego punktu widzenia nie ma podstaw do czynienia rozróżnienia między zerwaniem więzi rodzinnej wskutek śmierci a niemożnością jej nawiązania ze względu na poważny uszczerbek na zdrowiu. W każdym z tych przypadków dochodzi do naruszenia dobra osobistego, choć z różną intensywnością. „Stwierdzenie naruszenia dobra osobistego powinno jednak dotyczyć poważnego i trwałego inwalidztwa dziecka, wskutek którego jest ono niezdolne do samodzielnej egzystencji, do wykonywania podstawowych czynności życiowych i w konsekwencji do nawiązania typowej dla więzi rodzinnej relacji z rodzicami".

W kolejnym rozstrzygnięciu wskazano, iż w granicach prawa do niezakłóconego życia rodzinnego mieści się także prawo do nawiązania z osobą najbliższą relacji typowych dla więzi rodzinnych oraz podtrzymywania tych relacji. Spowodowanie ciężkiego rozstroju zdrowia osoby najbliższej, którego skutkiem jest nieodwracalny stan wegetatywny, trzeba zakwalifikować jako naruszenie wskazanego dobra osobistego. Podzielono również stanowisko wyrażone w powyższym wyroku z 9 sierpnia 2016 r., że brakuje podstaw do różnicowania sytuacji, w której dochodzi do zerwania więzi rodzinnej wskutek śmierci, i sytuacji, w której więzi tej nie można nawiązać z uwagi na poważny i nieodwracalny uszczerbek na zdrowiu doznany przez osobę bliską. W obu wypadkach dochodzi do naruszenia dobra osobistego, przy różnej intensywności tego naruszenia. Przy czym do naruszenia dobra osobistego dochodzi tylko wtedy, gdy wykazane zostanie istnienie rzeczywistych, silnych i trwałych więzi emocjonalnych, przejawianych na zewnątrz w sposób umożliwiający obiektywną weryfikację ich istnienia, co wyłącza uznanie za dobro osobiste samego uczucia przywiązania do innej osoby, a wynikiem zdarzenia wywołującego szkodę jest poważne i trwałe inwalidztwo osoby bliskiej, wskutek którego jest ona niezdolna do samodzielnej egzystencji, wykonywania podstawowych czynności życiowych oraz nawiązania logicznego kontaktu z otoczeniem, a w konsekwencji nawiązania typowej dla więzi rodzinnej relacji z bliskimi. Nie ma też podstaw do uznania, że obowiązek naprawienia szkody obejmuje tylko osoby bezpośrednio poszkodowane, przeciw którym skierowane było działanie sprawcze, co wyłączałoby osoby bliskie z kręgu osób uprawnionych do dochodzenia roszczeń na podstawie art. 448 kodeksu cywilnego (wyrok SN z 10 lutego 2017 r., V CSK 291/16).

Wątpliwości w powyższym zakresie dostrzegł Sąd Najwyższy, wydając postanowienie z 21 kwietnia 2017 r., I CSK 472/16. Doszedł do wniosku, iż w obowiązujących przepisach brak podstawy prawnej zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę polegającą na cierpieniach psychicznych, którą ponosi członek rodziny po uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia osoby najbliższej; powyższe wymagałoby interwencji ustawodawcy. Ocenę, jaki stan zdrowia poszkodowanego już uzasadnia przyjęcie, że dobro osobiste w postaci więzi rodzinnych doznało uszczerbku, a jaki na taką oceną jeszcze nie pozwala, cechowałaby uznaniowość, żeby nie powiedzieć: dowolność. Skłoniło to Sąd Najwyższy do przedstawienia do rozstrzygnięcia składowi 7 sędziów SN następującego zagadnienia prawnego: „czy roszczenie o zadośćuczynienie na podstawie art. 448 w związku z art. 24 § 1 k.c. przysługuje osobom bliskim poszkodowanego także wtedy, gdy na skutek czynu niedozwolonego poszkodowany doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu?".

Uchwałą 7 sędziów Sądu Najwyższego z 27 marca 2018 r., III CZP 60/17, przesądzono, że „Sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu". W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy stwierdził m.in., iż „Skoro w utrwalonym i jednolitym orzecznictwie Sądu Najwyższego uznaje się, że zadośćuczynienie na podstawie art. 448 k.c. przysługuje w razie śmierci bliskiego, to niezasadne jest odmawianie go, gdy to samo dobro ucierpiało ciężko, chociaż w inny sposób. W razie pozostawania osoby najbliższej w nieodwracalnym stanie śpiączki lub trwałego stanu wegetatywnego dochodzi do podobnych skutków jak w przypadku śmierci, a sytuacja taka jest porównywalna z zerwaniem więzi z osobą bliską, która straciła życie. W okolicznościach trwałego i nieodwracalnego uszkodzenia mózgu cierpienie osoby bliskiej może być nie mniej dojmujące niż doświadczenie śmierci chorego. Twierdzenie, że naruszenie dobra osobistego może polegać tylko na jego definitywnym unicestwieniu z powodu śmierci jednej z osób połączonych więzami bliskości, a nie zrywa się dopóty, dopóki osoba ta żyje, nie uwzględnia bogactwa i złożoności czynników tworzących tę więź, do której podtrzymania nie wystarczy jedynie zachowanie egzystencji fizycznej".

Sąd Najwyższy uznał, że dotyczy to uszczerbków zdrowia najcięższych i nieodwracalnych, tj. w których naruszenie więzi rodzinnej wiąże się z dotkliwą, niekończącą się krzywdą i jest porównywalne z krzywdą związaną z definitywną utratą osoby najbliższej. Podał też kryteria oceny tego rodzaju roszczenia. Odnosząc się do obawy o „uznaniowość" lub „dowolność" orzekania, podniósł, że to, co stanowi jednocześnie obowiązek i uprawnienie sądu i jest nieodłącznym elementem procesu wyrokowania, nie może służyć jako argument przeciwko uznaniu istnienia określonych roszczeń. W tej kategorii spraw szczególna rola przypada tzw. prawu sędziowskiemu, a w judykaturze dawno już wyjaśniono, na czym polega różnica między uznaniowością a dowolnością (zob. także m.in. uchwały 7 sędziów SN z 27 marca 2018 r., III CZP 36/17, LEX nr 2463495, III CZP 69/17, LEX nr 2463497, postanowienie SN z 4 kwietnia 2018 r., V CSK 544/17).

Autor jest radcą prawnym, doktorem nauk prawnych, wykładowcą Uczelni Łazarskiego w Warszawie

Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego