Z sondażu instytutu Alco wynika, że 57 proc. spośród 1000 ankietowanych poparło zawarcie porozumienia z wierzycielami Grecji, podczas gdy 29 proc. opowiedziało się za zerwaniem umów z pożyczkodawcami.

Z kolei w sondażu instytutu Kapa Research 47,2 proc. ankietowanych opowiedziało się za porozumieniem - inne zdanie miało 33 proc. ankietowanych. 48,3 proc. ankietowanych stwierdziło, że nie poprą żadnych kroków rządu, które miałyby wyprowadzić Grecję ze strefy euro.

Grecki parlament zgodził się na przeprowadzenie 5 lipca referendum w sprawie warunków programu pomocowego, przedstawionych przez międzynarodowych kredytodawców. Za referendum głosowało 178 deputowanych, przeciwko - 120.

Referendum zaproponował dzień wcześniej premier Grecji Aleksis Cipras i zwrócił się do parlamentu z wnioskiem o jego rozpisanie. W emocjonalnym wystąpieniu, podczas nocnej debaty w parlamencie, Cipras powiedział, że referendum odbędzie się bez względu na to, czy partnerzy Grecji chcą tego, czy też nie. - W kraju, gdzie narodziła się demokracja, nie będziemy prosić o pozwolenie pana (Jeroena) Dijsselbloema (szef eurogrupy - red.) i pana (Wolfganga) Schaeuble (minister finansów Niemiec - red.) - powiedział Cipras. - Nie damy się też wyrzucić ze strefy euro - podkreślił. Skrytykował on również wierzycieli za brak woli porozumienia.

Aleksis Cipras wezwał Greków by w referendum zagłosowali przeciwko proponowanym przez wierzycieli, jego zdaniem w formie ultimatum, warunkom dalszej pomocy dla Grecji. Greckie "nie" wzmocni - jak przekonywał - siłę negocjacyjną rządu w rozmowach z wierzycielami.