Unia Europejska: Hiszpania w miejsce Polski

Środek ciężkości Unii przesuwa się na południe. Sprzyja temu pasywna postawa Warszawy.

Aktualizacja: 31.05.2017 19:05 Publikacja: 30.05.2017 18:58

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy (z lewej) obok innych najważniejszych przywódców UE, kanclerz Niemie

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy (z lewej) obok innych najważniejszych przywódców UE, kanclerz Niemiec Angeli Merkel, prezydenta Francji Francois Hollande’a i premiera Włoch Paola Gentiloniego. Wersal, marzec 2017 r.

Foto: AFP

Korespondencja z Brukseli

Gdy wchodziliśmy do Unii, po kilku latach zyskaliśmy miano „nowej Hiszpanii". Tak jak ten kraj w okresie niedługo po akcesji do UE staliśmy się ważnym uczestnikiem unijnych inicjatyw. Proeuropejskie nastawienie, duże ambicje i popyt na unijne fundusze – to były nasze cechy wspólne.

Hiszpania w przeszłości miała swojego wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej i dwóch przewodniczących Parlamentu Europejskiego.

Polska zaczęła od Jerzego Buzka na stanowisku szefa PE, potem Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej. Polska hossa w UE zbiegła się w czasie z utratą znaczenia Hiszpanii, której najpierw zaszkodził niedoświadczony w sprawach europejskich premier Jose Zapatero, a potem – od 2008 roku – musiała zmagać się z głębokim kryzysem gospodarczym. Recesję ma już za sobą, premier Mariano Rajoy rządzi drugą kadencję i wyraźnie przyszedł czas na realizowanie europejskich ambicji.

Gdy znika planeta

Hiszpania jest w czwórce krajów (razem z Niemcami, Francją i Włochami), które wspólnie promują unię obronną. Ostatnio rząd w Madrycie przedstawił własną propozycję reformy strefy euro. A na szefa Eurogrupy kandyduje Luis de Guindos, hiszpański minister finansów z centroprawicowej Partii Ludowej. – Jeśli się okaże, że nie ma szans, bo socjaliści i liberałowie nie zgodzą się na kolejne wysokie unijne stanowisko dla chadeka, to wtedy będziemy zabiegać o stanowisko wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego – mówi nam nieoficjalnie wysoki rangą przedstawiciel rządu hiszpańskiego.

– Hiszpania jest ostatnio bardzo aktywna i wraca do europejskiej pierwszej ligi – mówi nam nieoficjalnie jeden z ważnych unijnych komisarzy. To element większych przetasowań w Unii, dla których jedną z przyczyn jest Brexit.

– Gdy we wszechświecie znika jedna planeta, to następuje zmiana równowagi. Tak samo jest w UE. Ubywa ważny kraj północy Europy, w sposób oczywisty więc równowaga przechyli się na południe – wyjaśnia komisarz.

Próżni nie będzie

W Brukseli trwa oczekiwanie na nowy układ sił, ale widać już wyraźnie, że Hiszpania będzie jego ważnym uczestnikiem. Sprzyja temu kilka okoliczności. Po pierwsze, sam Brexit. – Po odejściu tak ważnego kraju jak Wielka Brytania wytworzy się próżnia. I w naturalny sposób będzie ona wypełniona przez innych – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Salvador Llaudes, ekspert Królewskiego Instytutu Elcano w Madrycie. Potwierdza odczucia polityków i dyplomatów w Brukseli: Hiszpania może i chce odgrywać teraz większą rolę w UE.

– Wyszliśmy z kryzysu, więc nasze propozycje dotyczące reformy UE, w tym strefy euro, są bardziej wiarygodne – wyjaśnia. Dla Hiszpanii członkostwo w UE to wiele pozytywnych skojarzeń: demokratyzacja po latach dyktatury generała Franco, modernizacja gospodarki, postęp społeczny, rządy prawa.

– Hiszpańskie partie i społeczeństwo są bardzo proeuropejskie. I szukają europejskich sposobów rozwiązywania swoich problemów w gospodarce czy dotyczących migracji. Hiszpania naturalnie więc będzie w gronie tych opowiadających się za większą integracją – wyjaśnia ekspert.

Drugim powodem wzrostu wagi Hiszpanii jest przekonanie, że w tych trudnych czasach Hiszpania jest jednak – z wyjątkiem problemu katalońskiego – ostoją stabilności w duchu europejskim. Siły eurosceptyczne praktycznie tam nie istnieją, a rząd ma kilka lat spokoju do następnych wyborów.

– Zawsze druga kadencja jest czasem na większą aktywność szefa rządu na arenie międzynarodowej. Tak jest i tym razem – tłumaczy Llaudes. Waga Hiszpanii zwiększa się też w porównaniu z Włochami, które czekają wybory w tym lub w przyszłym roku i gdzie silną pozycję ma populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd. Madryt będzie chciał decydować wspólnie z Berlinem i Paryżem.

– Mamy świadomość, że nie na równych prawach. Ale chcemy mieć wpływ na wyznaczanie kierunku rozwoju UE – mówi nam nieoficjalnie hiszpański polityk.

Prezent z Warszawy

Przesunięcie środka ciężkości na Południe jest nie tylko efektem zachwiania się galaktyki w reakcji na Brexit. Wewnątrz strefy euro już od dłuższego czasu trwa dyskusja o sensie bardzo restrykcyjnego kursu budżetowego narzuconego w czasie kryzysu przez Berlin, którego zapędów nie temperował pasywny w tym czasie Paryż.

Sami Niemcy czują, że potrzeba więc integracji i więcej środków wspierających wzrost gospodarczy, co idealnie zbiega się w czasie ze zwycięstwem proeuropejskiego kandydata w wyborach we Francji i z ambicjami Hiszpanii, która właśnie żegna się z kryzysem.

Madryt w swoich zamiarach odgrywania większej roli na scenie europejskiej i cała Europa Południowa w swoich zapędach ściślejszej integracji w strefie euro i nie tylko zyskały także dodatkowy prezent w postaci niechętnego Brukseli polskiego rządu. – Polska ma inne podejście do migracji niż reszta Europy, ma problem z praworządnością i procedurę Komisji w tej sprawie. I jeszcze ta ostatnia historia z wyborem Tuska na drugą kadencję. Wszystko to ją osłabia i dodatkowo zwiększa przestrzeń dla Hiszpanii – mówi ekspert instytutu Elcano.

Obserwatorzy podkreślają, że premier Rajoy nie jest typem efektownego polityka i nie jest specjalnie elokwentny w czasie unijnych szczytów. Również dlatego, że jako jeden z niewielu przywódców, innym przykładem jest Beata Szydło, nie mówi po angielsku. Ale stoi na czele dużego kraju, który pokonał kryzys i ma silne europejskie przekonania. Daje mu to wiarygodność i prawo do współdecydowania o kierunku rozwoju Unii. ©?

Korespondencja z Brukseli

Gdy wchodziliśmy do Unii, po kilku latach zyskaliśmy miano „nowej Hiszpanii". Tak jak ten kraj w okresie niedługo po akcesji do UE staliśmy się ważnym uczestnikiem unijnych inicjatyw. Proeuropejskie nastawienie, duże ambicje i popyt na unijne fundusze – to były nasze cechy wspólne.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788