We wrześniu mijają dwa lata od momentu podjęcia przez Unię Europejską decyzji o obowiązkowych kwotach uchodźców. Była to wtedy odpowiedź na masowy napływ imigrantów, którzy gromadzili się we Włoszech i Grecji. Unia zdecydowała o podziale 160 tys. osób w ciągu dwóch lat.
Przy czym szczegółowo zdecydowano o 98 255 osobach z Włoch i Grecji, pozostała część miała zostać przydzielona później, co nigdy nie nastąpiło. W tej kwocie na Polskę przypada 6182 osoby, a nie przyjęliśmy żadnej. I nie zamierzamy tego robić.
W środę unijny komisarz ds. migracji i spraw wewnętrznych Dimitris Awramopulos i prezydencja maltańska wysłali wspólny list do ministrów spraw wewnętrznych państw UE, w tym do Mariusza Błaszczaka. Przypominają w nim o prawnych obowiązkach wynikających z decyzji przyjętej większością głosów we wrześniu 2015 roku. – Rozlokowanie w państwach UE wszystkich uprawnionych uchodźców przebywających we Włoszech i Grecji jest wykonalne. Zależy to tylko od woli politycznej – powiedział komisarz na konferencji prasowej w Brukseli.
Z danych opublikowanych przez Komisję Europejską wynika, że jeszcze dwa państwa – Austria i Węgry nie przyjęły żadnego uchodźcy. Czechy i Słowacja, mimo że sprzeciwiały się decyzji o obowiązkowych kwotach, zaprosiły do siebie w symbolicznej liczbie, odpowiednio 12 i 16 osób. Najbardziej zaawansowane w wykonaniu planu są Finlandia i Irlandia, które przyjęły ponad połowę przypisanych im uchodźców. W sumie z ogólnej liczby 98 255 osób rozlokowano tylko 13 546. Zdaniem KE jednak teraz ten proces jest już dobrze zorganizowany w Grecji i Włoch i nie ma żadnych wymówek logistycznych.
Wygaśnięcie terminu obowiązywania decyzji we wrześniu, nie oznacza, że obowiązek ustaje.