Według ustaleń poprzedniego rządu, Polska zobowiązała się do przyjęcia ok. 7 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat. Pierwsze grupy syryjskich uchodźców - relokowanych z Włoch i Grecji oraz przesiedlanych z Libanu - mają trafić do naszego kraju w 2016 roku. Jednak Minister ds. europejskich zaznaczył w TVN24, że trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi.

- To decyzja, którą krytykowaliśmy i życie pokazało, że nie jest ona sensowna, bo nikt w UE nie jest w stanie się z niej wywiązać - powiedział Konrad Szymański i zwrócił uwagę na to, że do tej pory udało się relokować bardzo niewiele osób.

W ocenie ministra ds. europejskich, "mechanizm relokacji w UE jest systemem toksycznym, wprowadzającym bardzo duże napięcia wewnętrzne". - Zapłaciliśmy bardzo dużą cenę polityczną, a ten mechanizm wcale nie rozwiązuje problemu migracji, nawet gdyby udało się relokować wszystkie 160 tys. osób - dodał Szymański.