Pożar nie oznacza końca firmy

Dzięki dobrze wynegocjowanej i dobranej do potrzeb polisie biznes może szybko stanąć na nogi.

Publikacja: 18.06.2017 20:58

Łódzki zakład Coko-Werk został uruchomiony już po 16 miesiącach od pożaru.

Łódzki zakład Coko-Werk został uruchomiony już po 16 miesiącach od pożaru.

Foto: Rzeczpospolita, Marian Zubrzycki

27 lipca 2015 roku to czarny dzień w historii Coko-Werk Polska. Tego dnia w łódzkim zakładzie firmy wybuchł pożar. Ogień strawił budynki produkcyjno-magazynowe. Wytwarzano w nich podzespoły z tworzyw sztucznych dla producentów pralek za ok. 20 mln zł miesięcznie. Produkcja została przeniesiona do zakładu w Konstantynowie Łódzkim, jednak jej wolumen spadł. Kryzys wydawał się nie do opanowania, jednak po 16 miesiącach znów uruchomiono zakład w Łodzi.

16 miesięcy odbudowy

Coko-Werk International GmbH to niemiecka firma rodzinna. Produkuje komponenty z tworzyw sztucznych, głównie dla branży AGD, techniki grzewczej oraz motoryzacji. Wśród jej klientów są tak znane marki, jak BMW, Scania, Viessmann, Vaillant czy Buderus. Ma cztery fabryki: w Niemczech, Turcji i – od 2001 r. – dwie w Polsce. Ta w Łodzi była dostawcą dla jednego z kluczowych klientów Coko-Werk – Boscha. W efekcie pożaru i przerwania dostaw stanęły trzy fabryki Boscha w Polsce i jedna w Niemczech.

Dla Coko-Werk mogło to oznaczać utratę strategicznego klienta. Trzeba było też znaleźć pieniądze na odbudowę zakładu. Firma była ubezpieczona w Ergo Hestii, ale od razu pojawiły się ze strony ubezpieczonego obawy, czy zakres tej polisy umożliwi firmie ponowne stanięcie na nogi. Obawy okazały się na wyrost. – Od początku działalności w Polsce współpracujemy z brokerami, którzy przygotowali dla nas kompleksową ofertę. To pozwoliło na uzyskanie odszkodowania, umożliwiającego odbudowę zakładu – uspokaja Paweł Murawski, dyrektor zarządzający Coko-Werk Polska.

Ubezpieczyciel, we współpracy z brokerem, wypłacił w ramach likwidacji szkody już niemal 150 mln zł odszkodowania. Dzięki temu firma utrzymała się na rynku. – Podstawą bezpieczeństwa ubezpieczonego w przypadku tak znacznej szkody jest uzgodnienie z klientem takich sum ubezpieczenia, które będą odpowiadać wartościom pozwalającym na odtworzenie mienia w przypadku niszczącego zakład pożaru. Wówczas odszkodowanie otrzymane od ubezpieczyciela pozwoli na sprawną odbudowę zniszczonego majątku – mówi Wiesław Puławski, zastępca dyrektora Biura Likwidacji Szkód – Korporacja Ergo Hestii.

Jak podkreśla, pierwsze rekomendacje dotyczą najważniejszych czynności w ramach usuwania szkody. – Potem ustalamy sposoby naprawy i odbudowy firmy oraz powrót do prowadzonego biznesu. W tym mieści się również udzielenie wsparcia finansowego – szybka wypłata zaliczek może mieć na tym etapie kluczowe znaczenie. Następnie wskazujemy firmy restytucyjne, podchodzimy priorytetowo do akceptacji wstępnych kosztorysów – tłumaczy Puławski.

Wzmocnienie firmy

Cały proces zaczyna się jednak od badania przyczyny powstania szkody. Ubezpieczyciel działa tutaj we współpracy z Hestia Loss Control – spółką świadczącą usługi inżynieryjne związane z identyfikacją zagrożeń i oceną ryzyka do celów ubezpieczeniowych. – W przypadku szkody całkowitej i potrzeby odbudowania zakładu produkcyjnego od podstaw może się okazać, że po szkodzie można wrócić na rynek z silniejszą pozycją. Proponowane przy odbudowie zakładu Coko-Werk rozwiązania oparte były przede wszystkim na zasadach dobrej praktyki technicznej. Zaprojektowanie nowego obiektu jedynie zgodnie z wymaganiami przepisów państwowych nie zagwarantowałoby optymalnego bezpieczeństwa, szczególnie w budynku przemysłowym – twierdzi Krzysztof Kowalczyk, zastępca dyrektora Hestii Loss Control.

W czasie odbudowy firma mogła jednak utracić klientów i dochody. – Zawarte ubezpieczenie BI spowodowało, że udało się nam utrzymać kontrakty i kontynuować działalność po odbudowie – mówi Murawski. Ubezpieczenie BI (Business Interruption) to ubezpieczenie utraty zysku. Głównym jego celem jest złagodzenie negatywnych finansowych konsekwencji, jakie niesie dla przedsiębiorstwa szkoda w jego majątku, wykorzystywanym w działalności.

Wszystko zaczyna się jednak od zawarcia właściwej umowy ubezpieczenia. – Już na pierwszym spotkaniu ustalamy z klientem, przy udziale brokera, jak będzie przebiegać dalsza komunikacja pomiędzy stronami, jakie podejmujemy najpilniejsze czynności – podkreśla Puławski. Zwraca na to uwagę również Krzysztof Kowalczyk. – W sprawie Coko-Werk szczególnie istotną rolę odegrała współpraca z brokerem, który zna problemy swojego klienta. Jeszcze przed realizacją nowej inwestycji zwrócił się do Hestia Loss Control z prośbą o wsparcie. Receptą na powrót na rynek jeszcze silniejszym niż przed szkodą było odwołanie się do wieloletniego doświadczenia inżynierów ryzyka HLC – podsumowuje.

Przypadek Coko-Werk, gdzie ubezpieczyciel wypłacił jedno z najwyższych odszkodowań w ostatnich latach w Polsce, pokazuje, że biznes to także umiejętność przewidywania, również trudnych sytuacji. I ubezpieczanie się od nich. To może pomóc nie tylko ponownie stanąć na nogi, ale również powrócić na rynek w jeszcze lepszej kondycji.

27 lipca 2015 roku to czarny dzień w historii Coko-Werk Polska. Tego dnia w łódzkim zakładzie firmy wybuchł pożar. Ogień strawił budynki produkcyjno-magazynowe. Wytwarzano w nich podzespoły z tworzyw sztucznych dla producentów pralek za ok. 20 mln zł miesięcznie. Produkcja została przeniesiona do zakładu w Konstantynowie Łódzkim, jednak jej wolumen spadł. Kryzys wydawał się nie do opanowania, jednak po 16 miesiącach znów uruchomiono zakład w Łodzi.

16 miesięcy odbudowy

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ubezpieczenia
Drożeją polisy na zdrowie i abonamenty medyczne
Ubezpieczenia
Roszady w największym polskim ubezpieczycielu. Były szef mBanku na czele PZU Życie
Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty