Przepisy stanowią, że za szkody wyrządzone przez zwierzę domowe lub gospodarskie odpowiada właściciel zwierzęcia. Może on uniknąć odpowiedzialności tylko wtedy, gdy wykaże, że nadzór nad zwierzęciem był staranny. W przeciwnym razie będzie musiał pokryć koszty naprawy auta – chyba że ma polisę OC w życiu prywatnym; wtedy odszkodowanie powinna wypłacić firma ubezpieczeniowa; poszkodowany może więc zwrócić się bezpośrednio do towarzystwa, które wystawiło polisę.

Jeśli wypadek spowodowało zwierzę gospodarskie (np. pies wykorzystywany do pilnowania gospodarstwa) i szkoda miała związek z prowadzeniem gospodarstwa, poszkodowany może otrzymać odszkodowanie z obowiązkowego ubezpieczenia OC rolników.

Gdy rolnik nie ma wykupionego OC, choć jest ono obowiązkowe, należy niezwłocznie powiadomić o zderzeniu z psem policję i zgłosić się do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG), który zapłaci za wyrządzone szkody. Potem UFG zajmie się ściągnięciem od winowajcy wypłaconego odszkodowania.

Problemem może być ustalenie, do kogo należał pies. Najlepiej zapytać o to w miejscu, w którym doszło do zdarzenia, ale poszukiwania mogą być nieudane. Jeżeli nie uda się ustalić, kto jest opiekunem zwierzęcia, naprawę pojazdu można sfinansować z ubezpieczenia autocasco. ©?

Pytania dotyczące ubezpieczeń prosimy przysyłać na adres r.skibinska@rp.pl lub b.zulawnik@rp.pl. Na wszystkie postaramy się odpowiedzieć.