– Nie mamy żadnej informacji z Brukseli, nie podejmujemy decyzji — oświadczył jeden z rzeczników Fincantieri i wyjaśnił, że wszelkie formalności zostały przedstawione Komisji Europejskiej. — Aby decyzja została podjęta do 31 grudnia potrzeba decyzji politycznej rządów albo Brukseli — dodał.

Prezydent włoskiej grupy stoczniowej, Giampiero Massolo uprzedził na początku grudnia, że sprawa zasadności kupna stoczni w Saint-Nazaire pojawi się znowu, jeśli Komisja Europejska nie ogłosi swej decyzji do końca miesiąca. Fincantieri kontrolowana przez włoski skarb państwa podpisała w lutym 2018 umowę kupna od skarbu państwa Francji za 59,7 mln euro 50 proc. udziałów w Chantiers de l'Atlantique — przypomniał Reuter.

Włosi podkreślają konieczność przeciwstawienia się konkurencji azjatyckich stoczni, chcą stworzyć „stoczniowego Airbusa" i odkupić od Francji resztę udziałów. Na podstawie umowy zawartej we wrześniu 2017 Francja zgodziła się równoległe pożyczyć Włochom 1 proc. udziałów, aby mogli przejąć kontrolę operacyjną nad stocznią pod warunkiem, że złożą zobowiązania dotyczące zatrudnienia, ładu korporacyjnego i przestrzegania własności intelektualnej.

Ta operacja nie uzyskała dotąd zielonego światła Brukseli, która obawia się zmniejszenia konkurencji na światowym rynku. Komisja Europejska stwierdziła w czerwcu, że potrzebuje czasu na ocenę tej operacji, która wywołuje zarazem wrogie nastawienie części francuskich polityków zaniepokojonych groźbą likwidacji miejsc pracy i transferów technologii do Chin. Sytuacja stała się ponadto niekorzystna, bo popyt na wycieczkowce zmalał z powodu kryzysu sanitarnego, osłabiając finanse dużych organizatorów takich rejsów.

Les Chantiers de l'Atlantique (dawnej STX France) z Saint-Nazaire jest jedyną stocznią francuską, która może budować statki o dużym tonażu, np. lotniskowce i inne okręty wojenne, co dodatkowo czyni ją podmiotem o dużym znaczeniu strategicznym.