"Niedziela z... Krzysztofem Kieślowskim" w TVP Kultura

W niedzielę 20. rocznica śmierci Krzysztofa Kieślowskiego. TVP Kultura uczci ją m.in. specjalnym wydaniem „Niedzieli...” z jego kinem. Początek o 17.15.

Publikacja: 12.03.2016 11:00

"Niedziela z... Krzysztofem Kieślowskim" w TVP Kultura

Foto: PAP, Teodor Walczak

W studiu stawili się ludzie kina, którzy z nim pracowali i dotąd mówią o Kieślowskim z ogromnymi emocjami, a każdy wspomina bardzo osobiście. Wyłania się obraz - najpierw człowieka, a dopiero potem - twórcy - podążającego swoją drogą z wiarą, że „wszystko co mamy do powiedzenia, to to, co sami przeżyliśmy”, wyjaśniającego, że „fotografuje ludzi, którzy nie mogą sobie w życiu poradzić”.

– Mój ukochany reżyser – wyznaje Grażyna Szapołowska.

– Ważny człowiek w moim życiu – mówią jednym głosem Andrzej Titkow i Zbigniew Zamachowski.

– Nadzwyczajna lojalność – uzupełnia Jacek Petrycki, operator.

– Człowiek, który zawsze mówił prawdę – twierdzi Artur Barciś. – Potrafił w jednym zdaniu powiedzieć wszystko, co ważne. Nie używał niepotrzebnych słów.

Aktor opowiada, jak początkowo miała wyglądać tajemnicza postać, którą stworzył w „Dekalogu”. Widzowie dowiedzą się też, jak nazwał ją sam Krzysztof Kieślowski.

Andrzej Titkow, który znał go od czasu wspólnych studiów w łódzkiej Filmówce, wspomina oczekiwanie na listę przyjętych.

– Podszedł, zobaczył listę przyjętych, zdjął okulary i je podrzucił do góry. Ale jakoś tak ze spokojem. A potem je jakoś stratował – wspomina Titkow.

Z Jackiem Petryckim Kieślowski spotkał się w Wytwórni Filmów Dokumentalnych. Widzowie zobaczą zdjęcie, które pokazuje sposób ich ówczesnej pracy przy filmach dokumentalnych, którymi się wówczas zajmowali.

– Robiliśmy filmy o bliskich nam sprawach, a ich celem było obnażanie pewnych mechanizmów – wspomina Petrycki opowiadając o ich kolejnych wspólnych przedsięwzięciach.

„Zdjęcie tygodnia” to film, który nie powstał, a jaki miał być – ujawnia Jacek Petrycki. Pierwszą zrealizowaną przez Kieślowskiego fabułą był film „Bez końca” w 1984 roku.

– Rola Urszuli uratowała mi życie – zwierza się Szapołowska, która wspomina okoliczności tej sytuacji. – Otarłam się też o mistykę Kieślowskiego niedługo przed jego śmiercią…

Bywał też autorem tekstów piosenek, o czym mało kto wie.

Przypomniane zostaną też filmy Krzysztofa Kieślowskiego: „Amator” (godz. 18.15), „Przypadek” (godz. 20.15) oraz dokument o reżyserze zrealziowany przez Marię Zmarz-Koczanowicz „Still alive” (godz. 22.50).

W studiu stawili się ludzie kina, którzy z nim pracowali i dotąd mówią o Kieślowskim z ogromnymi emocjami, a każdy wspomina bardzo osobiście. Wyłania się obraz - najpierw człowieka, a dopiero potem - twórcy - podążającego swoją drogą z wiarą, że „wszystko co mamy do powiedzenia, to to, co sami przeżyliśmy”, wyjaśniającego, że „fotografuje ludzi, którzy nie mogą sobie w życiu poradzić”.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telewizja
Apple kręci w Warszawie serial. Zamknięto Świątynię Opatrzności Bożej
Telewizja
Herstory: Portrety ponad 20 wybitnych Polek w projekcie HISTORY Channel
Serial
„Władcy przestworzy” na Apple TV+. Straceńcy latali w dzień
Telewizja
Magdalena Piekorz zajmie się serialami i filmami w TVP
Telewizja
Serialowe Złote Globy. Kolejny triumf „Sukcesji”