W studiu stawili się ludzie kina, którzy z nim pracowali i dotąd mówią o Kieślowskim z ogromnymi emocjami, a każdy wspomina bardzo osobiście. Wyłania się obraz - najpierw człowieka, a dopiero potem - twórcy - podążającego swoją drogą z wiarą, że „wszystko co mamy do powiedzenia, to to, co sami przeżyliśmy”, wyjaśniającego, że „fotografuje ludzi, którzy nie mogą sobie w życiu poradzić”.
– Mój ukochany reżyser – wyznaje Grażyna Szapołowska.
– Ważny człowiek w moim życiu – mówią jednym głosem Andrzej Titkow i Zbigniew Zamachowski.
– Nadzwyczajna lojalność – uzupełnia Jacek Petrycki, operator.
– Człowiek, który zawsze mówił prawdę – twierdzi Artur Barciś. – Potrafił w jednym zdaniu powiedzieć wszystko, co ważne. Nie używał niepotrzebnych słów.