Reklama

Google, sztuczna inteligencja i pytanie o Dratewkę

Legenda głosi, że krakowscy mieszczanie musieli smokowi wawelskiemu codziennie przynosić kilka owiec. Jeśli tego nie zrobili, bestia zapuszczała się do miasta, zjadając dziewice. Potwór miał bowiem nienasycony apetyt. Nigdy nie czuł się syty, wciąż musiał jeść. Zresztą to nienasycenie stało się przyczyną jego śmierci. Gdy szewc Dratewka podrzucił mu owcę napełnioną siarką i smołą, w smoku obudziło się pragnienie, którego nie był w stanie zaspokoić, pił więc wodę z Wisły, aż pękł.

Aktualizacja: 17.11.2019 07:02 Publikacja: 16.11.2019 23:01

Google, sztuczna inteligencja i pytanie o Dratewkę

Foto: AdobeStock

Współcześni badacze pochylają się nad wieloma wersjami tej historii. Mistrz Wincenty zwany Kadłubkiem, Jan Długosz czy Maciej Miechowita, którzy ją opisywali, różnią się nie tylko co do tego, czy smoka zgładził Krak, a może jego synowie czy też prosty szewc, ale również co do tego, jak dużą liczbę bydła musiał codziennie pożerać potwór.

Opowieść ta doskonale pasuje do afery, którą przed kilkoma dniami ujawnił „Wall Street Journal" – tajny projekt „Słowik", jaki miał prowadzić Google. Według amerykańskiego dziennika firma zbierała dane milionów amerykańskich pacjentów bez ich wiedzy, a nawet bez wiedzy ich lekarzy. Google porozumiał się z katolicką organizacją Ascension, drugą największą siecią medyczną w USA. Opracowany przez twórcę najpopularniejszej wyszukiwarki specjalny program agregował dane dotyczące badań laboratoryjnych, skierowań do szpitala, pobytów w placówkach zdrowotnych, zabiegów itp.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama