Na wezwanie premiera Paszyniana w poniedziałek zablokowano wszystkie sądy w kraju. – Naszemu rządowi, naszemu ludowi nie są potrzebne marionetkowe sądy. Weźcie ze sobą parasolki – powiedział szef rządu w przemówieniu transmitowanym na Facebooku.
Paszynian wezwał swych zwolenników, by przez cały dzień blokowali wejścia i wyjścia wszystkich sądów, „by nikt nie mógł się tam dostać". Parasolki zaś miały być potrzebne, gdyż w Armenii padał deszcz.
„Znów wyraziliśmy swój sprzeciw wobec niesprawiedliwości w sądach. Teraz rząd zacznie pracować nad ich niezawisłością" – napisał zaś w sieci społecznościowej w poniedziałek po południu, kończąc blokadę i dziękując jej uczestnikom.
Gniew premiera, który doszedł do władzy na fali ulicznych protestów wiosną 2018 roku, wywołał wyrok sądu w Erywaniu. Po raz drugi zmienił on środek zapobiegawczy wobec byłego prezydenta Roberta Koczarjana i znów wypuścił go z aresztu. Tym razem za byłego szefa państwa poręczyło dwóch prezydentów (były i obecny) nieuznawanej ormiańskiej Republiki Górskiego Karabachu. Tej decyzji towarzyszyła kilkutysięczna manifestacja protestujących pod gmachem sądu.
Koczarjan został aresztowany jeszcze w lipcu ubiegłego roku. Ale po miesiącu został zwolniony z aresztu, z zakazem opuszczania miejsca zamieszkania. Jednak w grudniu prokuraturze udało się wygrać apelację w sądzie i Koczarjan znów trafił za kratki, skąd znów wyszedł w niedzielę.