Sparaliżują Trybunał

PiS zamierza ekspresowo przeprowadzić nowelizację ustawy o TK.

Aktualizacja: 16.12.2015 06:12 Publikacja: 15.12.2015 17:22

PiS ma pomysł, by Trybunał mógł obradować w składzie nie mniejszym niż 11 lub nawet 15 sędziów. Na z

PiS ma pomysł, by Trybunał mógł obradować w składzie nie mniejszym niż 11 lub nawet 15 sędziów. Na zdjęciu rozprawa z 9 grudnia, gdy pięcioro sędziów TK uznało ustawę o Trybunale autorstwa PiS za częściowo niezgodną z konstytucją

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Premier Beata Szydło zapowiedziała we wtorek w Sejmie opublikowanie w terminie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia (według jej współpracowników, przepisy dają na to 10 dni roboczych). – TK potraktowaliście jako bastion obrony waszego interesu i wpływu – zarzuciła opozycji.

Jak PiS zdobędzie ten bastion? Jeszcze w piątek Jarosław Kaczyński zapowiedział nowelizację ustawy o TK. Nazwał ją „naprawczą". – Powinna być wkrótce uchwalona – stwierdził w telewizji Republika, zastrzegając, że nie można wyjść poza „ograniczenia konstytucyjne".

Jego partii chodzi o to, aby tą nowelizacją wprowadzić w konstytucyjnym sądzie własne porządki, co nie udało się na podstawie wcześniejszych przepisów, które w kluczowych punktach zakwestionował Trybunał. Nowelizacja ma zawierać m.in. zasadę, że TK orzeka wyłącznie w pełnym składzie. Przy czym ów pełny skład definiowałaby nie jako dziewięciu (jak dziś), ale od 11 do 15 sędziów.

– Chcemy naprawić wszystko, co jest problemem, na przykład funkcjonowanie Trybunału w większym bądź mniejszym składzie – tłumaczy szef Klubu Parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki.

Taka zmiana miałaby dwa skutki. Pierwszy taki, że prezes TK prof. Andrzej Rzepliński będzie się musiał ugiąć i uznać za pełnoprawnych sędziów piątkę prawników wybranych do Trybunału przez PiS w kontrowersyjny prawnie sposób. Jeśli tego nie zrobi, TK przestanie działać, jako że w tej chwili liczy tylko dziesięciu sędziów. Do tej pory Rzepliński nie uznał nominatów PiS za pełnoprawnych sędziów. Przyznał im jedynie status pracowników i zapewnił miejsca do pracy.

Poza tym, nawet jeśli włączy prawników z nadania PiS do sądzenia, to zasada rozstrzygania spraw w pełnym składzie i tak sparaliżuje Trybunał. Do TK trafia masa skarg i tylko możliwość sądzenia w składach trzy- i pięcioosobowych chroni go przed niewydolnością.

W zanadrzu PiS ma jeszcze jeden pomysł – wprowadzenie zasady, że Trybunał rozpatruje wszystkie skargi w kolejności ich składania. To ubezwłasnowolni Rzeplińskiego, bo wedle obecnych przepisów to on kieruje wokandą i ma prawo przesuwać na czoło sprawy, które uważa za kluczowe.

Wprowadzenie chronologii jest logiczne z punktu widzenia władzy – oznacza bowiem, że wszelkie skargi złożone na ustawy autorstwa PiS będą rozpatrzone za kilka lat. W praktyce wyeliminuje to Trybunał z doraźnej kontroli władzy i wymuszania na niej korekt w prowadzonej polityce.

Spekuluje się też, że PiS może wprowadzić w nowelizacji jeszcze inne rozwiązania, które miałyby utrudnić pracę TK. Chodzi m.in. o wprowadzenie mniejszości blokującej – grupy sędziów, która miałaby prawo blokować orzeczenia, z którymi się nie zgadza. To także pomysł pisany pod sędziów wskazanych przez PiS.

Kluczowe jest to, że Jarosław Kaczyński zamierza przeprowadzić nowelizację w ekspresowym tempie. W najbliższych dniach miałby ją przegłosować Sejm i szybko podpisać prezydent. Nasi rozmówcy twierdzą, że ustawa nie będzie zawierać vacatio legis, więc wejdzie w życie w momencie ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Tym razem – w odróżnieniu od niekorzystnego dla PiS orzeczenia Trybunału w sprawie wyboru sędziów TK – publikacja ma być natychmiastowa.

– Tyle narosło wokół Trybunału konfliktów, sporów, niejasności, pretensji, zarzutów, uwag, że uznaliśmy, że to będzie najlepsza droga, żeby to rozstrzygnąć – przekonuje Terlecki. Według niego konflikt powinien zostać zakończony do świąt Bożego Narodzenia.

Opozycja protestuje, choć projektu PiS jeszcze nie widziała. Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zaproponował prezydentowi powołanie nadzwyczajnej komisji dialogu ds. Trybunału, do której weszliby politycy i eksperci. We wtorek Petru rozmawiał na ten temat z szefową Kancelarii Prezydenta Małgorzatą Sadurską oraz prezydencką prawniczką Anną Surówką-Pasek.

– Ważne jest to, by nie przyjmować ustaw dotyczących TK w takim szybkim tempie, jak to było ostatnio – tłumaczy. – Stąd też moja prośba do prezydenta, aby zwołał spotkanie osób, które mogłyby w tej sprawie się wypowiedzieć.

Pałac Prezydencki przyjął propozycję Petru chłodno. – Prezydent uważa, że sprawa Trybunału została już zakończona. Przyjął ślubowanie od pięciu prawidłowo wybranych przez Sejm sędziów – oświadczyła Anna Surówka-Pasek.

Przypomniała też, że Andrzej Duda zapowiedział powołanie w ramach Narodowej Rady Rozwoju specjalnego ciała, którego zadaniem będzie przygotowanie nowego projektu ustawy o Trybunale.

Premier Beata Szydło zapowiedziała we wtorek w Sejmie opublikowanie w terminie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia (według jej współpracowników, przepisy dają na to 10 dni roboczych). – TK potraktowaliście jako bastion obrony waszego interesu i wpływu – zarzuciła opozycji.

Jak PiS zdobędzie ten bastion? Jeszcze w piątek Jarosław Kaczyński zapowiedział nowelizację ustawy o TK. Nazwał ją „naprawczą". – Powinna być wkrótce uchwalona – stwierdził w telewizji Republika, zastrzegając, że nie można wyjść poza „ograniczenia konstytucyjne".

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara