Dzieci przegranego dżihadu

Czy to bezpieczne wpuścić do Szwecji mających szwedzki paszport członków rodzin terrorystów z „Państwa Islamskiego"?

Aktualizacja: 07.08.2019 20:18 Publikacja: 07.08.2019 18:34

W obozie Al-Hol (w kontrolowanej przez Kurdów północno-wschodniej Syrii) przebywają między innymi żo

W obozie Al-Hol (w kontrolowanej przez Kurdów północno-wschodniej Syrii) przebywają między innymi żony, wdowy po dżihadystach i terrorystki. Część ma paszporty europejskich krajów. Oburzają się, że stwarza im się problemy z powrotem

Foto: AFP

Kwestia tzw. dzieci ISIS stała się aktualna po klęsce samozwańczego kalifatu, którego obrońcy dostali się w ręce Kurdów. Kurdowie od dawna apelowali do rządów europejskich, by zajęły się uwięzionymi w Syrii i Iraku dżihadystami. Dowodząca jednym z oddziałów kurdyjskich wojsk w Syrii (YPG) Nasrin Abdullah zwróciła się do gabinetu w Sztokholmie o wzięcie odpowiedzialności za swoich obywateli, sprowadzenie ich do Szwecji i postawienie przed sądem u siebie.

Połowa już wróciła

Ze Szwecji do walk w Syrii i Iraku wyruszyło ok. 300 apologetów kalifatu. Według danych Policji Bezpieczeństwa wróciła połowa z nich, a około 50 zginęło w obronie najokrutniejszej terrorystycznej sekty w świecie.

W marcu sprowadzono do Szwecji siedmioro dzieci Michaela Skramo, obywatela Norwegii, który urodził się i mieszkał w Göteborgu. Jego dzieci mają szwedzkie paszporty. Troje z nich przyszło na świat w Syrii, do której Michael Skramo dotarł z żoną w 2014 r, by przyłączyć się do ISIS. Norweg, który opanował język arabski, zajmował się werbowaniem członków do ISIS i wzywał w spotach do przeprowadzania zamachów w Szwecji.

Po śmierci Michaela Skramo i jego żony dzieci w wieku od roku do ośmiu lat wywieziono do obozu Al-Hol w północno-wschodniej Syrii, gdzie przebywa 65 tys. ludzi. To tam przyjechał po nie mieszkający w Szwecji dziadek. Z syryjskiego Al-Hol udało mu się zabrać wnuki do Erbilu w irackim Kurdystanie, a stamtąd do Göteborga, gdzie zajęła się nimi lokalna służba socjalna.

Czy to zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju

Według danych mediów w obozach w Syrii przebywa od 65 do 80 szwedzkich dzieci. Rząd w Sztokholmie nie wypowiedział się też w sprawie jednoznacznie, czy ewentualnie jest gotowy sprowadzić dzieci do domu.

Społeczeństwo jest podzielone. Część uważa, że wszystkie osoby niepełnoletnie powinny mieć prawo powrotu do Szwecji, podczas gdy inni przestrzegają, że starsze dzieci zapewne zradykalizowały się w obozach i mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.

W dyskusji pojawia się też pogląd, że nie należy rozdzielać dzieci od ich opiekunów i dlatego powinny być sprowadzone do kraju razem z rodzicami.

Podobna dyskusja toczy się w Finlandii, gdzie ostatnio profesor Uniwersytetu w Turku Johanna Niemi wystosowała pismo do Komitetu ds. Dzieci w ONZ. To reakcja na to, że premier Anttii Rinne nie ma zamiaru podjąć żadnych działań w celu ewakuowania fińskich obywateli z obozów w Syrii czy zaoferowania im transportu do domu za pośrednictwem konsulatów. W obozie Al-Hol znajduje się 13 fińskich kobiet i 33 dzieci. Według Niemi pomoc w wydostaniu się z obozu powinny otrzymać też matki latorośli. A jeżeli to jest wykluczone, to proponuje sprowadzenie do Finlandii jedynie dzieci bez rodziców.

Zachowają obywatelstwo

Szwedzki premier Stefan Löfven jeszcze kilka miesięcy temu deklarował, że nie pomoże w powrocie szwedzkim obywatelom, którzy walczyli po stronie ISIS. Szwedzkie MSZ od 2011 r. odradzało podróże do regionu, gdzie aktywni byli dżihadyści. Ci, którzy jednak to uczynili, nie mogą liczyć na pomoc konsularną ze Szwecji – mówił.

Natomiast, jak dodał, co do dzieci nie ma jeszcze rozwiązania i musi to przemyśleć. Pewien jest jednak, że nie odbierze szwedzkiego obywatelstwa (co postulowali skrajnie prawicowi Szwedzcy Demokraci oraz centroprawicowa Umiarkowana Partia Koalicyjna) tym, którzy okazali wierność ISIS, ponieważ kolidowałoby to jego zdaniem z konstytucją. I jeżeli chce się to zreformować, to musiałaby być wydana decyzja, potem musiałyby się odbyć wybory i jeszcze głosowanie w tej sprawie.

Skonstatował jednak, że osoby posiadające szwedzkie obywatelstwo mają prawo przyjechać do kraju. Ale w takiej sytuacji policja i Policja Bezpieczeństwa jest zobligowana zweryfikować ich działania i ustalić, jakich czynów się dopuścili za granicą. Za przestępstwa muszą być postawieni przed sądem. Przyznał jednak, że najtrudniejsza do rozwiązania jest sytuacja dzieci, których rodzice przystąpili do ISIS. Dzieci bowiem nie ponoszą winy za to, że się tam znalazły – komentował.

– Sytuacja w obozach jest skomplikowana i trudna – mówi „Rzeczpospolitej" Diana Qudhaib z Działu Komunikacji sztokholmskiego MSZ. – Systematycznie pracujemy dla dobra dzieci. Jeśli będzie to możliwe, sprowadzimy je do Szwecji. Ważne jest jednak, by kwestię traktowano zgodnie z zasadami praworządności, prawami międzynarodowymi i szwedzką legislacją, gdzie pod uwagę bierze się przede wszystkim dobro dziecka. Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie – podkreśla.

O danie drugiej szansy proszą kobiety, które udały się ze swoimi mężami do enklaw ISIS. „Dlaczego ja, która urodziłam się w Szwecji, nie mam prawa powrócić do Szwecji?" – pytała „Emma" w reportażu telewizji publicznej.

Kwestia tzw. dzieci ISIS stała się aktualna po klęsce samozwańczego kalifatu, którego obrońcy dostali się w ręce Kurdów. Kurdowie od dawna apelowali do rządów europejskich, by zajęły się uwięzionymi w Syrii i Iraku dżihadystami. Dowodząca jednym z oddziałów kurdyjskich wojsk w Syrii (YPG) Nasrin Abdullah zwróciła się do gabinetu w Sztokholmie o wzięcie odpowiedzialności za swoich obywateli, sprowadzenie ich do Szwecji i postawienie przed sądem u siebie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek