– Jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska – która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał u siebie – w piątek ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher zelektryzowała kręgi dyplomatyczne wpisem na Twitterze. Odwoływała się też do artykułu w „Die Welt" reprezentującego Stany w Berlinie Richarda Grenella, w którym zarzucił on Niemcom „podcinanie solidarności, jaka leży u podstaw natowskiego odstraszania nuklearnego".
Odpowiedź Niemiec
– To jest moment, w którym Niemcy muszą wywiązać się ze zobowiązań podjętych wobec sojuszników i stale inwestować w swój udział w program jądrowy NATO – napisał amerykański ambasador.
Mosbacher już latem ubiegłego roku sugerowała na Twitterze, że część amerykańskich wojsk stacjonujących w Niemczech mogłoby zostać przesuniętych do Polski. W czasie spotkania w sierpniu w Białym Domu z Andrzejem Dudą Donald Trump oświadczył, że mowa o tysiącu (spośród 36 tys.) żołnierzy USA stacjonujących za Odrą. Amerykanie chcieli wówczas wyrazić frustrację z powodu niedotrzymania przez Niemcy obowiązku do przeznaczenia 2 proc. PKB na obronę. Ta strategia do pewnego stopnia okazała się skuteczna: sztokholmski instytut SIPRI podał, że w 2019 r. wydatki RFN wzrosły o 10 proc. (do 49,5 mld USD) i praktycznie zrównały się z francuskimi.
Teraz sprawa jest jednak poważniejsza. Grenell zareagował na wywiad, jakiego udzielił na początku maja „Tagespiegel" szef współtworzącej koalicję rządową SPD, Rolf Mutzenich. Apelował w nim o jednostronne wypowiedzenie przez Berlin umowy o udostępnieniu broni jądrowej, jaka łączy jego kraj z USA. – Obecność amerykańskiej broni jądrowej na ziemi niemieckiej stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Niemiec i powinna zostać zakończona – oświadczył Mutzenich.
Dopiero późno w nocy w piątek ambasador Niemiec w Warszawie Rolf Nikel napisał na Twitterze: „Niemcy dotrzymują swoich zobowiązań wobec NATO i swoich partnerów zgodnie z umową koalicyjną z 2018 r. W związku z tym wszelkie spekulacje są bezcelowe".