Norwegia: Kim jest kobieta, której ciało znaleziono 46 lat temu w lesie niedaleko Bergen?

Norweska policja prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości kobiety, której zwłoki znaleziono w lesie, niedaleko Bergen w 1970 roku. Od 46 lat nie udało się ustalić kim była tajemnicza kobieta, skąd pochodziła ani czy padła ofiarą zabójstwa.

Aktualizacja: 16.05.2017 15:41 Publikacja: 16.05.2017 15:00

Norwegia: Kim jest kobieta, której ciało znaleziono 46 lat temu w lesie niedaleko Bergen?

Foto: twitter.com

Zwłoki kobiety znaleziono 29 listopada 1970 roku przez rodzinę, która wybrała się na spacer. Na ciele kobiety widoczne były oparzenia. Zmarła nie miała też przy sobie żadnych dokumentów, które mogłyby umożliwić jej identyfikację. Co więcej - na jej ubraniach nie było żadnych metek, które zawierałyby informacje gdzie zostały one uszyte.

Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła w wyniku przedawkowania leków połączonego z zatruciem dwutlenkiem węgla.

Odciski palców zmarłej znaleziono na dwóch walizkach, pozostawionych w przechowalni na stacji w Bergen. W walizkach znajdowały się eleganckie ubrania, peruki i kilka par okularów. Nie było w nich jednak żadnych dokumentów.

W jednej z walizek znaleziono też notatnik, w którym znajdowały się zaszyfrowane informacje. Policji udało się złamać kod - dzięki czemu ustalono, że przed przybyciem do Norwegii kobieta intensywnie podróżowała po całej Europie (była m.in. w Paryżu, Hamburgu, Bazylei).

Norweska prasa spekulowała, że kobieta mogła być szpiegiem, który został zlikwidowany przez swoich mocodawców. Na spekulacjach się jednak skończyło - zagadka śmierci kobiety i jej tożsamości do dziś nie została rozwiązana.

Z zeznań świadków wynikało, że kobieta słabo mówiła po angielsku, posługiwała się natomiast flamandzkim i niemieckim.

Śledztwo wykazało, że meldując się w hotelach w Norwegii kobieta użyła ośmiu fałszywych tożsamości.

Cal Halvor Aas, który w latach 70-tych prowadził śledztwo w tej sprawie podkreślił, że nie udało się ustalić ani dlaczego kobieta przyjechała do Norwegii, ani skąd przyjechała, ani dlaczego zaszyfrowała informacje o miejscach, w których była wcześniej. - To wszystko jest jedną, wielką zagadką - przyznał.

Teraz norweska policja podejmuje kolejną próbę rozwiązania zagadki - i wysyła apel, za pośrednictwem Interpolu, o pomoc do społeczności międzynarodowej. Maj Nordskaug, z norweskiej policji tłumaczy, że obecnie Norwegowie dysponują DNA zmarłej i chcą, aby porównać je z DNA członków rodzin, które przed laty zgłosili zaginięcie krewnej.

Badania DNA wykazały, że kobieta była Europejką - informuje thelocal.no. Norweska telewizja NRK, która przygotowała dokument na temat całej sprawy, przedstawiła przygotowaną przez policję rekonstrukcję wyglądu kobiety.

Zwłoki kobiety znaleziono 29 listopada 1970 roku przez rodzinę, która wybrała się na spacer. Na ciele kobiety widoczne były oparzenia. Zmarła nie miała też przy sobie żadnych dokumentów, które mogłyby umożliwić jej identyfikację. Co więcej - na jej ubraniach nie było żadnych metek, które zawierałyby informacje gdzie zostały one uszyte.

Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła w wyniku przedawkowania leków połączonego z zatruciem dwutlenkiem węgla.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA
Społeczeństwo
5 milionów osób o krok od śmierci głodowej. Kryzys humanitarny w Sudanie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
Szefowa niemieckiego MSW: Ponad 700 zatrzymanych przemytników ludzi