Podejrzani o dokonanie morderstwa są członkowie radykalnej grupy islamskiej. - Jeśli ustalenia policji się potwierdzą, wówczas mój syn zginął ponieważ ci ludzie źle zrozumieli Koran - mówi ojciec Farooka. I zapowiada, że sam zostanie ateistą i będzie głosił poglądy swojego syna.

- Zawsze byłem jego przyjacielem, nawet wtedy, gdy odmówił udziału w ślubie bliskiego krewnego tylko dlatego, że nie chciał uczestniczyć w uroczystości o charakterze religijnym - podkreśla 54-latek. Dodaje, że jego żona nalegała, by nie naciskać na syna ponieważ ten nigdy nie starał się narzucać swojego światopoglądu innym, nawet własnej żonie. - Szanował ludzi - przekonuje ojciec zamordowanego 31-latka.

Farook 15 dni przed śmiercią zamieścił w sieci zdjęcie swojego syna, który trzymał tabliczkę z napisanymi ręcznie słowami: "Nie ma Boga, nie ma Boga, nie ma Boga". 16 marca został zamordowany.

W związku ze śledztwem w tej sprawie zatrzymano sześć osób. Głównymi podejrzanymi są znajomi Farooka - Saddam Hussein, Abdul Munaf i Jaffer Ali. Wszyscy mieli przyznać się do udziału w zbrodni.

Zabójcy mieli należeć do radykalnej grupy islamskiej, która postawiła sobie za cel eliminowanie osób podważających ich wierzenia religijne.