Czy e-papierosy są mniej szkodliwe

W przekonaniu o szkodliwości elektronicznych papierosów rząd planuje zaostrzenie przepisów. W środowisku naukowym dominuje ocena, że to błąd. „Rzeczpospolita" zorganizowała debatę na ten temat.

Aktualizacja: 17.03.2016 17:27 Publikacja: 16.03.2016 19:04

Czy e-papierosy są mniej szkodliwe

Foto: 123RF

Sprzedaż i używanie tzw. e-papierosów nie były dotąd regulowane. Teraz resort zdrowia chce całkowitego zakazu ich używania w miejscach publicznych, przedstawiania informacji wizualnej o nich w punktach detalicznych i sprzedaży przez internet (zarówno w kraju, jak za granicą).

Rząd przyjął już stosowny projekt ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, teraz zajmie się nim parlament.

Analiza propozycji przepisów pokazuje, że dla obecnej ekipy w resorcie zdrowia e-papierosy to niemal taki sam wróg publiczny jak te tradycyjne, których szkodliwość wykazano w licznych badaniach naukowych. O ile jednak nikt nie ma już od dawna wątpliwości, że dym papierosowy stanowi śmiertelne zagrożenie, o tyle nie ma dotąd badań, które jednoznacznie potwierdzałyby taką tezę w odniesieniu do e-papierosów.

W Polsce są one dostępne od prawie dziesięciu lat, przy czym najbardziej dynamiczny rozwój tego segmentu rynku przypada na ostatnie cztery lata. Obecnie do ich używania przyznaje się ok. 7 proc. dorosłych, czyli 1,7 mln osób. W 95 proc. są to palacze tradycyjnych papierosów, którzy na ogół próbują przynajmniej częściowo przerzucić się na ich elektroniczne odpowiedniki.

E-papierosy to elektroniczne, zasilane bateriami urządzenia dostarczające nikotynę do organizmu w formie aerozolu powstałego poprzez podgrzewanie płynu zawierającego przede wszystkim glicerynę lub glikol propylenowy i nikotynę. Produkty te nie zawierają tytoniu i nie występuje w nich fizyczny proces spalania.

Ich zwolennicy przekonują, że są mniej szkodliwe niż tradycyjne wyroby tytoniowe i zupełnie nieszkodliwe dla osób postronnych.

Przy zwykłych papierosach w tzw. bocznym strumieniu dymu część toksycznych związków (tlenek węgla, rakotwórcze nitrozoaminy specyficzne dla tytoniu) występuje w stężeniach wyższych niż w strumieniu głównym (wdychanym przez palacza). Tego typu zjawisko nie występuje podczas używania e-papierosa.

Jeśli w życie wejdą propozycje Ministerstwa Zdrowia, całkowity zakaz używania papierosów elektronicznych w miejscach publicznych oznaczać będzie, że ich użytkownicy będą mogli korzystać z nich wyłącznie w wyznaczonych palarniach, razem z tradycyjnymi palaczami. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zdaje się opowiadać większość Polaków (61 proc. w ankiecie firmy 3Dmarket). Zastrzeżenia zgłaszają jednak przede wszystkim naukowcy.

Informacje na ten temat znajdujemy w raporcie „Wpływ e-papierosów na zdrowie w porównaniu do papierosów tradycyjnych w świetle badań naukowych", który przygotował prof. Andrzej Sobczak, kierownik Zakładu Chemii Ogólnej i Nieorganicznej Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz szef Zakładu Szkodliwości Chemicznych i Toksykologii Genetycznej Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu (podległego Ministerstwu Zdrowia).

Naukowiec twierdzi, że jest tylko jedno badanie – zespołu pod kierownictwem Andreasa D. Fluorisa – według którego osoby niepalące znajdujące się w tym samym pomieszczeniu z e-palaczami są tak samo narażone na szkodliwe skutki wydychanej przez nich nikotyny, jakby znajdowały się w towarzystwie konwencjonalnych palaczy.

– Kilkanaście pozostałych prac na ten temat donosi o znikomym narażeniu biernym lub jego braku podczas używania e-papierosa. Badania przeprowadzone w moim zespole wykazały, że stężenie nikotyny w pomieszczeniu, w którym używano e-papierosów, jest dziesięciokrotnie mniejsze w stosunku do stężenia, jakie odnotowano po wypaleniu równoważnej liczby papierosów konwencjonalnych – mówi prof. Sobczak.

Przytacza też wyniki badań przeprowadzonych pod kierownictwem Tymothy'ego R. McAuleya. Jego zespół badał liczbę i stężenia związków (lotne związki organiczne, związki karbonylowe, wielopierścieniowe związki aromatyczne, nikotyna, nitrozoaminy, glikole) w aerozolach generowanych z czterech różnych e-papierosów. Potwierdził, że wskaźniki całkowitego, kumulacyjnego ryzyka i wzrost ryzyka nowotworowego nie wskazują na zagrożenie zdrowia osób przebywających w pomieszczeniu, w którym używa się e-papierosów.

Kolejna praca donosi o prawie 200-krotnie niższym narażeniu na nikotynę w pomieszczeniach, gdzie regularnie używano e-papierosów, w porównaniu z pomieszczeniami palaczy zwykłych papierosów. – W świetle tych danych opublikowanych w recenzowanych prestiżowych czasopismach zakwalifikowanie użytkowników e-papierosów do grupy zobligowanej do wspólnego korzystania z palarni naraża ich na szkodliwe działanie substancji toksycznych i kancerogennych, które nie występują w aerozolu z e-papierosa – konkluduje prof. Sobczak.

Wobec takich rozbieżności między opiniami Ministerstwa Zdrowia i naukowców redakcja „Rzeczpospolitej" zorganizowała debatę, licząc na zbliżenie stanowisk, wypracowanie rozwiązań, które jednocześnie uwzględnią wyniki badań oraz pozwolą na zachowanie zdrowia publicznego. Obszerna relacja z dyskusji, która odbyła się w ubiegłym tygodniu – wkrótce na naszych łamach.

Sprzedaż i używanie tzw. e-papierosów nie były dotąd regulowane. Teraz resort zdrowia chce całkowitego zakazu ich używania w miejscach publicznych, przedstawiania informacji wizualnej o nich w punktach detalicznych i sprzedaży przez internet (zarówno w kraju, jak za granicą).

Rząd przyjął już stosowny projekt ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, teraz zajmie się nim parlament.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis