Informację o dzisiejszym wyjeździe „Rzeczpospolita” dostała od organizacji „Catholics in Pakistan”.
Wczoraj Sąd Najwyższy w Islamabadzie ostatecznie uwolnił Asię Bibi od zarzutu bluźnierstwa i zezwolił na opuszczenie kraju. W ten sposób kończy się trwająca dekadę (od momentu uwięzienia) walka o uratowanie biednej pakistańskiej wieśniaczki, która w muzułmańskim kraju głosiła wyższość Jezusa Chrystusa nad prorokiem Mahometem. Zaangażowani w nią byli obrońcy praw człowieka w Pakistanie i na całym świecie, politycy i papieże Benedykt XVI i Franciszek. Ostre naciski na rząd i wymiar sprawiedliwości w Pakistanie wywierali islamscy radykałowie, domagający się bezwzględnego wymierzenia najwyższej kary – przez powieszenie. W czasie ulicznych protestów w październiku ubiegłego roku żądali też śmierci dla sędziów, którzy wtedy po raz pierwszy wydali decyzję o uwolnieniu. We wtorek została ostatecznie potwierdzona.
Walkę tę przypłaciło życiem dwóch popierających Asię Bibi polityków pakistańskich – zostali zamordowani w 2011 roku. Jednym z nich był Szabhaz Bhatti, pierwszy chrześcijanin (katolik) na stanowisku ministra ds. mniejszości.
W Kanadzie od kilku dni są już córki 48-letniej Asii Bibi. Wczoraj media kanadyjskie podawały, że tamtejsze MSZ jest gotowe na zapewnienie pakistańskiej chrześcijance bezpieczeństwa i przyznanie azylu. Po październikowym wyroku uniewinniającym premier Kanady Justin Trudeau potwierdził agencji AFP, że prowadzi rozmowy z rządem Pakistanu, ale ze względu na to, że „sprawa jest bardzo delikatna”, odmówił podania szczegółów.
NIECZYSTA
Świat dowiedział się o Asii Bibi (naprawdę nazywa się Asija Naurin albo z angielska Aaasiya Noreen) w roku 2009 roku, gdy trafiła do aresztu, a w Pakistanie tłumy na ulicach domagały się jej bezwzględnego ukarania.