13 górników, w tym 12 Polaków zginęło, 10 osób zostało rannych po wybuchu metanu, do którego doszło w kopalni węgla kamiennego w miejscowości Stonawa w powiecie Karwina w Czechach. Na zmianie pracowały 23 osoby, 22 spośród nich to górnicy z Polski.

- Mogę potwierdzić, że o godzinie 17.16 doszło do katastrofy górniczej. Przyczyną było zapalenie się metanu, co spowodowało dewastację niektórych wyrobisk. Pod ziemią działania podjęli ratownicy górniczy, którzy muszą dokładnie zbadać teren, choć jest on obecnie trudno dostępny - mówił po wybuchu Ivo Czelechovsky, rzecznik spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD), cytowany przez czeskie media.

Czelechovsky dodał dziś, że wszystkie czujniki gazu w dniu katastrofy, podczas wybuchu w kopalni w czeskiej Karwinie działały.

Nadal nie można dotrzeć do miejsca, gdzie doszło do wybuchu. W kopalni trwa pożar. Pracownicy ustawili już dwie tamy, które mają odciąć dopływ powietrza. 

Akcja ratunkowa może potrwać nawet kilka tygodni. Na miejscu pracują Polacy i Czesi.