Rosyjska Gwardia Narodowa kupiła dwa pojazdy, wyposażone w cały zestaw środków kontroli tłumu, w tym nadajniki laserowe. "Agencja utworzona w 2016 roku, kierowana przez człowieka, który we wrześniu rzucił wyzwanie działaczowi Aleksiejowi Nawalnemu do walki na pięści, będzie miała teraz lasery do rozpraszania grup protestujących" - pisze rosyjska witryna Meduza.io.
Zamówienie na wany zostało złożone w maju, ale dopiero teraz do szczegółów dotarł projekt Open Media, publikując dane z kontraktu na zamówienie, który trafił do firmy "ASB Plus" (był to jedyny oferent). Gwardia Narodowa Rosji wydała 65,2 milionów rubli (około miliona dolarów amerykańskich) na dwa minibusy policyjne.
Informację o nowym zamówieniu potwierdził w środę rzecznik Gwardii Walerij Gribakin. - Rzeczywiście, takie zamówienie zostało umieszczone na stronie internetowej zamówień publicznych i jest dostępne do publicznego wglądu. Każdy może dowiedzieć się o warunkach. W przeciwieństwie do wielu plotek, zakupiony sprzęt nie jest bronią, ale jest przeznaczony do tworzenia akustycznych i innych barier w operacjach antyterrorystycznych - powiedział rzecznik.
Doniesień o zakupach Gwardii Narodowej nie chciał komentować Kreml. Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow rozmawiał o tym z dziennikarzami, odpowiadając na pytanie, czy oznacza to ostrzejsze podejście do nielegalnych protestów ulicznych.
- Poczekajmy na to, co najpierw powie Rosgvardia. Ta sprawa dotyczy bezpośrednio tego organu - mówił. Agencja TASS potwierdziła doniesienia o umowie na dostawę dwóch wanów z zainstalowanym na nich laserem, , który może wywierać nacisk akustyczny i tymczasowo oślepiać ludzi.