J.K. Rowling twierdzi, że jej była asystentka Amanda Donaldson złamała zasady pracy, ponieważ przeznaczała jej pieniądze na zakup kosmetyków i prezentów.

Donaldson była osobistą asystentką pisarki od lutego 2014 roku do kwietnia 2017 roku. Przez ten czas miała zapłacić służbową kartą kredytową za rzeczy warte 24 tys. funtów. Środki finansowe dostępne na koncie miały być przeznaczone wyłącznie na wydatki związane z pełnioną funkcją.

Kobieta raz w miesiącu musiała przedstawiać księgowym wyciągi i rachunki. Rozbieżności zostały zauważone w ubiegłym roku. Na jaw wyszły wysokie wydatki osobiste asystentki.

Kobieta kupowała między innymi kosmetyki, świece i zabawki związane z Harrym Potterem. Dodatkowo asystentka kupiła dwa koty o łącznej wartości 1200 funtów. Rowling zarzuca jej także zabranie ponad 7 tys. funtów z sejfu.

Była asystentka uważa, że Rowling nie poniosła żadnej straty i odszkodowanie jej się nie należy.