Eurodeputowani poparli w środę projekt dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Dzięki niej twórcy mają otrzymywać wynagrodzenie za rozpowszechnianie ich utworów w internecie. Dziś zarabiają na tym głównie wielkie koncerny internetowe. Z twórcami dzielą się zyskami niechętnie.
Polscy europosłowie podzielili się w głosowaniu. Przedstawiciele PO opowiedzieli się za dyrektywą, PiS przeciw.
Decyzję europosłów skomentowali organizacje twórców, które przyłączyły się do apelu w tej sprawie.
Twórcy w sprawie Dyrektywy
Przegłosowanie w Parlamencie Europejskim projektu Dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym pozwala na dalsze prace na zapisami Dyrektywy. To wielki sukces twórców w walce o ochronę praw autorskich w Internecie. Przepisy te otwierają dyskusję o narodowych regulacjach, które zrównoważą kwestię wolności i ochrony własności intelektualnej. Środowisko polskich twórców dziękuje eurodeputowanym, którzy przyjęli racje ludzi kultury i stanęli po ich stronie. Jednocześnie protestujemy przeciw wykorzystywaniu tematu Dyrektywy w brutalnej rozgrywce politycznej. Dyrektywa daje szansę polskiej kulturze i przeciwdziała jej pauperyzacji. Nie ma na celu ograniczenia wolności w internecie, tylko zagwarantowanie twórcom sprawiedliwego honorowania ich pracy. Równoważy wolność w internecie ze statusem własności. Cieszymy się, że te idee przebiły się w końcu w Europie. Jednocześnie prosimy, by ten temat łączył nie dzielił. Niezależnie od barw politycznych i pomysłów na kampanie. Bo dobro polskiej kultury i dbałość o jej przetrwanie, powinny łączyć nie dzielić.