Kim był porywacz samolotu z Seattle i jak nauczył się pilotować?

Mężczyzna, który ukradł pusty samolot pasażerski z lotniska w Seattle, a następnie rozbił go, był pracownikiem linii lotniczych. 29-latek pracował w firmie Horizon Air od ponad trzech lat, m.in. sprzątając samoloty i zajmując się bagażami pasażerów.

Aktualizacja: 13.08.2018 07:00 Publikacja: 12.08.2018 17:05

Kim był porywacz samolotu z Seattle i jak nauczył się pilotować?

Foto: AFP

Mężczyzna, zidentyfikowany przez amerykańskie media jako Richard Russell, uprowadził samolot w piątek, doprowadzając do czasowego zamknięcia lotniska. W pogoni za turbośmigłowcem Bombardierem Q400 ruszyły dwa myśliwce F15. Po wykonaniu "niesamowitych manewrów" porywacz rozbił samolot i zginął w katastrofie.

Lot trwał 90 minut, a samolot rozbił się na wyspie Ketron, słabo zaludnionym regonie stanu Waszyngton.

- W tej chwili uważamy, że porywacz był jedyną osobą w samolocie, ale oczywiście nie potwierdziliśmy tego na miejscu katastrofy - powiedział Jay Tabb, szef oddziału FBI w Seattle.

Kontrolerzy lotu próbowali przez radio pomóc porywaczowi w opanowaniu maszyny, który jednak twierdził, że "nie potrzebuje wielkiej pomocy", ponieważ "ćwiczył to już w grach komputerowych". Z transkrypcji rozmów wynika, że porywacz nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić, a na koniec przeprosił swoich bliskich, mówiąc, że "jest po prostu zepsutym facetem".

Rodzina w wydanym oświadczeniu powiedziała, że jest "oszołomiona i załamana" wyczynem i samobójstwem Russella. - Był ciepłym, współczującym człowiekiem, wiernym mężem, kochającym synem i dobrym przyjacielem - oświadczyli bliscy.

Mike Ehl, dyrektor operacji lotniczych na lotnisku w Seattle, powiedział, że pracownik "miał legalny dostęp" do samolotu i że "nie doszło do żadnego naruszenia zasad bezpieczeństwa".

Dyrektor generalny Alaska Airlines, Brad Tilden, powiedział, że pracownik był "sprawdzony pod kątem tła". Dodał, że samoloty nie mają kluczyków do drzwi ani kluczy do zapłonu i że inne środki bezpieczeństwa na lotniskach zapewniają im bezpieczeństwo.

Gary Beck, dyrektor generalny Horizon Air, zastrzegł z kolei, że "według dostępnej wiedzy Russell nie posiadał licencji pilota". Nie miał pojęcia, jak porywacz nabył umiejętności pilotowania "tak złożonej maszyny".

Mężczyzna, zidentyfikowany przez amerykańskie media jako Richard Russell, uprowadził samolot w piątek, doprowadzając do czasowego zamknięcia lotniska. W pogoni za turbośmigłowcem Bombardierem Q400 ruszyły dwa myśliwce F15. Po wykonaniu "niesamowitych manewrów" porywacz rozbił samolot i zginął w katastrofie.

Lot trwał 90 minut, a samolot rozbił się na wyspie Ketron, słabo zaludnionym regonie stanu Waszyngton.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
"Ukryta kamera w pałacu Putina". Pokazano nagrania z luksusowej rezydencji
Społeczeństwo
Policja zakończyła propalestyński protest na uniwersytecie w Amsterdamie
Społeczeństwo
Rosyjska dziennikarka aresztowana za posty w mediach społecznościowych sprzed lat
Społeczeństwo
Korei Południowej grozi załamanie rynku wewnętrznego. Kraj się wyludnia
Społeczeństwo
Chińczycy wysłali sondę kosmiczną na "ciemną stronę Księżyca"