Podczas badań w szpitalu w Pekinie u będącej w ciąży z bliźniętami 67-latki stwierdzono nadciśnienie, które jest jednym z głównych powodów śmierci podczas porodu. Odmowa poddania się przez kobietę aborcji sprawiła, że pekińska Komisja ds. Zdrowia i Planowania Rodziny poleciła pobliskim szpitalom informować ją natychmiast, gdyby kobieta zwróciła się do nich z prośbą o pomoc w donoszeniu ciąży.
67-latka, która w rozmowie z mediami przedstawia się jako Zhang Heng (to nie jest jej prawdziwe imię i nazwisko) podkreśla, że zamierza donosić ciążę i wierzy, że dożyje momentu, w którym jej dzieci osiągną pełnoletniość.
- Dzieci są życiem matki, ale także jej duchowym pokarmem - mówiła w rozmowie z pekińskim dziennikiem.
Zhang w 2014 roku straciła jedynego syna (prowadzona wówczas przez Chiny tzw. polityka jednego dziecka nie pozwoliła jej urodzić więcej dzieci) - 34-latek zginął w wypadku samochodowym. Po tym jak ona i jej mąż nie byli w stanie adoptować dziecka, ze względu na zaawansowany wiek, para zdecydowała się na poddanie się zabiegowi in vitro na Tajwanie.
Wszystkie trzy szpitale w Pekinie, które odwiedziła po zajściu w ciążę, stwierdziły, że jest to ciążą wysokiego ryzyka. Podczas pomiaru ciśnienia w jednym ze szpitali okazało się, że poziom ciśnienia tętniczego wynosi u niej aż 178 mm Hg.