Brytyjczyk nie został Szwajcarem, bo nie znał historii dania z sera

Obywatel Wielkiej Brytanii nie otrzymał szwajcarskiego paszportu, ponieważ nie zdał testu z wiedzy o Szwajcarii - m.in. nie znał pochodzenia raclette, szwajcarskiego dania z sera.

Aktualizacja: 05.06.2018 12:20 Publikacja: 05.06.2018 10:05

Brytyjczyk nie został Szwajcarem, bo nie znał historii dania z sera

Foto: stock.adobe.com

43-letni David Lewis, obywatel Wielkiej Brytanii, podchodził do egzaminu na obywatelstwo w mieście Freienbach, w kantonie Schwyz, w którym mieszka od 2011 roku.

Lewis już wcześniej zdał test pisemny uzyskując w nim 80 proc. punktów. W 2017 roku wypełnił też wszystkie dokumenty związane z procedurą przyznania mu obywatelstwa. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko przejścia rozmowy z urzędnikami, w czasie której mieli oni ocenić jego znajomość kultury Szwajcarii.

Brytyjczyk dorastał w Szwajcarii, chodził tu do francuskojęzycznej szkoły w kantonie Vaud, mówi biegle po francusku i niemiecku (to dwa z czterech języków urzędowych używanych w Szwajcarii).

- Czuję się Szwajcarem. To jest mój dom - mówił w rozmowie z thelocal.ch.

Co ciekawe test na obywatelstwo przeszedł poprawnie sześcioletni syn Lewisa (jego matka jest Rosjanką), ale sam Brytyjczyk odpowiedział niepoprawnie na kilka pytań dotyczących kwestii politycznych, a także pytanie o pochodzenie raclette. Lewis nie potrafił też wymienić składników capun - regionalnej potrawy z kurczaka.

Błędne odpowiedzi ojca sprawiły, że ani on, ani jego syn nie otrzymali obywatelstwa.

Lewis nie kryje frustracji skomplikowaną procedurą uzyskania obywatelstwa w Szwajcarii. - Zdałem pisemny test i pokazałem, że rozumiem system polityczny Szwajcarii, a także wartości społeczeństwa, więc czemu znów mnie sprawdzali? - pytał. Zarzucił też przeprowadzającej z nim rozmowę urzędniczce, że celowo używała szwajcarskiego dialektu języka niemieckiego mówiąc bardzo głośno i bardzo szybko, tak aby miał kłopoty ze zrozumieniem.

Brytyjczyk dodaje, że akceptuje przepisy obowiązujące w Szwajcarii, ale narzeka na arbitralność decyzji o przyznaniu obywatelstwa. - Teraz myślę: co powiem synowi? I kim jestem dla tego kraju? - pyta.

43-latek podkreśla, że jego przypadek jest częścią większego problemu. - To odbicie naszego społeczeństwa. Czy chcemy, aby (imigranci) się integrowali, czy chcecie, żeby było to dla nich zbyt karkołomne i za drogie? - pyta.

43-letni David Lewis, obywatel Wielkiej Brytanii, podchodził do egzaminu na obywatelstwo w mieście Freienbach, w kantonie Schwyz, w którym mieszka od 2011 roku.

Lewis już wcześniej zdał test pisemny uzyskując w nim 80 proc. punktów. W 2017 roku wypełnił też wszystkie dokumenty związane z procedurą przyznania mu obywatelstwa. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko przejścia rozmowy z urzędnikami, w czasie której mieli oni ocenić jego znajomość kultury Szwajcarii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Aleksander Dugin i faszyzm w rosyjskim szkolnictwie wyższym
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
5 milionów osób o krok od śmierci głodowej. Kryzys humanitarny w Sudanie