Green przekonuje, że zyski ze sprzedaży chce przeznaczyć - w części - na cele charytatywne. 25 proc. ceny każdej sprzedanej butelki ma wesprzeć działania zmierzające do zaopatrzenia mieszkańców Afryki w wodę pitną.
Każda z butelek ma certyfikat autentyczności, na którym znajdują się m.in. dokładne koordynaty GPS wskazujące na miejsce, z którego pochodzi zabutelkowane powietrze.
Green przekonuje, że butelka szwajcarskiego powietrza to "wspaniały prezent dla kogoś kto ma wszystko". Sprzedawca zapewnia też, że oferuje "najlepsze powietrze na świecie".
Sprzedawca radzi, by przed otworzeniem butelki schłodzić butelkę w lodówce, by w pełni delektować się powiewem szwajcarskiego powietrza po jej otwarciu.
Pytany o wysokie ceny powietrza tłumaczy, że chciałby, aby jego biznes przynosił zyski i nie wyklucza, że zwiększy procent przychodów przeznaczany na pomoc charytatywną. - Poza tym to szwajcarskie powietrze! A w Szwajcarii wszystko jest drogie - dodaje Green, który w tym kraju mieszka od 20 lat.