Sprawa stała się głośna w Norwegii, ale dyrektorka placówki, Froydis Anthonsen twierdzi, że media źle zrozumiały jej słowa.
Najpierw, pytana o sprawę tłumaczyła, że zmian dokonano, by nie obrazić uczuć religijnych żadnego z uczniów.
- Ktoś, kto nie obchodzi Bożego Narodzenia może uznać za obraźliwe używanie tego określenia w stosunku do nadchodzących świąt, ponieważ odnosi się ono do chrześcijaństwa - miała powiedzieć w rozmowie z "Stavanger Aftenblad".
Kiedy sprawa stała się głośna dyrektor wyjaśniła jednak, że została źle zrozumiana ponieważ udzielała wypowiedzi w pośpiechu.
- Nie chcemy zmieniać treści kolęd i piosenek śpiewanych w czasie świąt - podkreśliła. Dodała, że nikt niczego nie cenzuruje, a w całej sprawie chodziło o inicjatywę nauczycieli muzyki, którzy zaproponowali neutralnie religijne pieśni świąteczne, aby pobudzić uczniów do dyskusji na temat tolerancji religijnej i tego jakie mogą być skutki ekstremalnego zrozumienia tego terminu.