Taka informacja pojawiła się w limitowanej (głównie dostępnej dla wojskowych) publikacji „Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych" (wyd. 2015 r. przez tą strukturę dowódczą). W książce zaprezentowane są wszystkie jednostki podległe DGRSZ, w tym wojska specjalne. Opisano m.in. historię powstania każdej jednostki, symbolikę, szczególne osiągnięcia i podstawowy sprzęt, którym dysponują żołnierze.
To właśnie w notce poświęconej Jednostce Wojskowej Komandosów pojawiła się statystyka obrazująca działania tej jednostki w strukturach Task Force 50 w składzie Zgrupowania Wojsk Specjalnych PKW w Afganistanie. W latach 2010 – 14 komandosi przeprowadzili łącznie 1038 operacji w terenie (w tym 217 na poziomie 0 i 1); zatrzymali 15 „priorytetowo" poszukiwanych osób; zlikwidowali 13 terrorystów, uwolnili 3 zakładników, przejęli 78,2 ton materiałów wybuchowych.
Z publikacji dowiadujemy się też m.in. że żołnierze Jednostki Wojskowej Nil od 2010 r. biorąc udział w misji afgańskiej udzielali wsparcia informacyjnego operatorom z jednostek wojskowych GROM i Komandosów.
Nie ma wiarygodnych danych kogo zabili w czasie walki polscy komandosi z Lublińca. Z doniesień pojawiających się w medialnej przestrzeni wynika, że uczestniczyli oni m.in. w ujęciu „asa w talii kart" najbardziej poszukiwanych w Afganistanie - mułły Dawood, mułły Abdula Wakhila (po pewnym czasie został wypuszczony przez Afgańczyków, a potem zginął w potyczce), brali udział w zdobyciu urzędu pocztowego w prowincji Paktika (wtedy uwolnili zakładników), a także w rozbiciu oddziału Zia Mohammada (zginął w czasie walki).
Armia nie podawała dotychczas, ilu rebeliantów zginęło w czasie potyczek prowadzonych w Afganistanie przez polskich żołnierzy, bo – jak tłumaczyło nam dowództwo operacyjne, „mogłoby to być wykorzystywane przez stronę przeciwną w celach propagandowych".