Czego agenci CBA szukali u Mariana Banasia?

CBA szukało pierwszej umowy na dzierżawę kamienicy Banasia, która opiewała na ponad 8 tys. zł, czyli dwukrotnie więcej niż druga. Od tego zależała wysokość podatku odprowadzonego fiskusowi.

Aktualizacja: 21.02.2020 11:26 Publikacja: 20.02.2020 17:53

Prezes NIK w sprawie działań CBA chce spotkać się z marszałek Sejmu. Rozmowa ma odbyć się w piątek

Prezes NIK w sprawie działań CBA chce spotkać się z marszałek Sejmu. Rozmowa ma odbyć się w piątek

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Właśnie te umowy – nowe dowody, które zdobyło CBA, były impulsem do przeszukań mieszkań Mariana Banasia i jego rodziny oraz pokoju hotelowego, w którym przebywał jego syn – ustaliła „Rzeczpospolita". Wątpliwości śledczych wzbudziły dlatego, że opiewały na zupełnie różne kwoty, choć dotyczyły dokładnie tej samej nieruchomości – kamienicy w Krakowie przy ul. Krasickiego, której właścicielem był (sprzedał ją w sierpniu 2019 r.) Marian Banaś.

Czego szukali agenci

Seria przeszukań u prezesa NIK i jego bliskich – w mieszkaniach prywatnych, firmach i pomieszczeniach służbowych w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli – zaczęła się w środę i była kontynuowana w czwartek. Wtedy agenci CBA weszli do domu w podwarszawskim Pruszkowie, wynajmowanym przez syna Banasia.

Czego szukali agenci i co znaleźli? Rąbka tajemnicy uchyliła białostocka prokuratura, która zleciła przeszukania. Zrobiła to w oparciu o – jak twierdzi – „nowe ustalenia dowodowe pozyskane w ramach postępowania prowadzonego przez CBA". Te nowe ustalenia dotyczą – jak ustaliła „Rzeczpospolita" – dwóch umów, które podpisał Marian Banaś z Dawidem O. – wieloletnim najemcą jego kamienicy w Krakowie. To pasierb Janusza K., byłego sutenera.

Jedna z umów opiewała na 4 tys. zł, druga – dotycząca tej samej nieruchomości – na kwotę dwukrotnie wyższą. Sumy wynajmu mają znaczenie, bo od nich zależy wysokość podatku odprowadzanego do urzędu skarbowego. Różne sumy mogłyby wskazywać na możliwe oszustwo podatkowe i jak się wydaje, w tym kierunku szło rozumowanie prokuratury i CBA. Do zaniżania wysokości czynszu publicznie przyznał się w TVP sam Banaś.

Pełnomocnik prezesa NIK mec. Marek Małecki potwierdza, że rzeczywiście były dwie umowy dotyczące wynajmu kamienicy podpisane w zbliżonym terminie.

– Umowa dzierżawy kamienicy przy ul. Krasickiego 24 w Krakowie była w trakcie negocjowania na warunkach 8,2 tys. złotych brutto i została zaparafowana przez strony, ale na tych warunkach nie weszła w życie, bowiem przyszli dzierżawcy złożyli kontrpropozycję, że wobec tego, że zaproponowany czynsz jest ich zdaniem za wysoki, to preferują wykupienie kamienicy w określonym czasie, ale czynsz będzie w kwocie 4 tys. zł brutto miesięcznie i biorą na siebie wszystkie koszty utrzymania kamienicy – tłumaczy nam te rozbieżności mec. Małecki. – Wówczas strony podpisały ostateczną umowę dzierżawy na nowych warunkach i przyrzeczoną umowę sprzedaży kamienicy w Krakowie – zaznacza.

Dlaczego nieaktualnej umowy więc nie zniszczono? – Jedni niszczą, inni starannie dokumentują przebieg negocjacji – odpowiada adwokat.

Czy takie wyjaśnienie przekona prokuraturę? Nie wiemy, bo CBA i Prokuratura Regionalna w Białymstoku nie chcą ujawniać żadnych szczegółów.

Opinia z innej sprawy

Prok. Paweł Sawoń, wiceszef tej prokuratury, podkreślił jedynie, że „dowody te podają w wątpliwość prawdziwość oświadczenia złożonego przez pana Mariana Banasia co do okoliczności mających istotne znaczenie dla wyjaśniania sprawy".

Jak dodaje, w oparciu o te nowe w sprawie dowody (m.in. kopie umów – red.) CBA zwróciło się z wnioskiem do prokuratury o zgodę na przeszukania „celem znalezienia i zabezpieczenia istotnych dokumentów w sprawie".

– Konieczność przeszukań wynika również z analizy dokumentacji pozyskanej przez organy skarbowe – dodał prok. Sawoń.

Prokuratura tłumaczy, że w ostatnich dniach CBA dołączyło do sprawy kolejne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia, które śledczy chcieli zweryfikować. Chodziło o dokumenty dotyczące nabywania nieruchomości, ich odsprzedaży, najmu lub dzierżawy. A agenci mieli obowiązek szukać ich „wszędzie tam, gdzie mogą znajdować".

Prezes NIK podważa zasadność i legalność przeszukań, powołując się na niezależność NIK oraz immunitet, który posiada. Jednak zdaniem prokuratury przeszukania pomieszczeń nie są objęte immunitetem – o czym świadczy wiele ekspertyz wykonanych na potrzeby Sejmu w ostatnich latach. Inaczej twierdzi Marian Banaś, który wysłał ostry w tonie list do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, żądając z nią spotkania.

– Będziemy składać zażalenie na przeszukanie – potwierdza mec. Małecki.

Marszałek Sejmu wyraziła zgodę na spotkanie z prezesem NiK. Ma się ono odbyć w piątek przed południem.

Właśnie te umowy – nowe dowody, które zdobyło CBA, były impulsem do przeszukań mieszkań Mariana Banasia i jego rodziny oraz pokoju hotelowego, w którym przebywał jego syn – ustaliła „Rzeczpospolita". Wątpliwości śledczych wzbudziły dlatego, że opiewały na zupełnie różne kwoty, choć dotyczyły dokładnie tej samej nieruchomości – kamienicy w Krakowie przy ul. Krasickiego, której właścicielem był (sprzedał ją w sierpniu 2019 r.) Marian Banaś.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?