Gdańsk: Matka Stefana W. mówiła policji, że syn jest niebezpieczny

Tydzień przed wyjściem na wolność Stefana W., jego matka zgłosiła się na komisariat w Gdańsku i poinformowała funkcjonariuszy, że jest zaniepokojona jego stanem psychicznym. Miesiąc później 27-letni mężczyzna zaatakował nożem prezydent Pawła Adamowicza.

Aktualizacja: 16.01.2019 16:21 Publikacja: 16.01.2019 16:07

Stefan W. podczas przesłuchania nie odniósł się do zdarzenia na gdańskiej scenie WOŚP

Stefan W. podczas przesłuchania nie odniósł się do zdarzenia na gdańskiej scenie WOŚP

Foto: gdansk.pl/ Grzegorz Mehring / REPORTER

W ciągu miesiąca obecnie 27-letni Stefan W. wraz z kolegą napadli na trzy SKOK-i i jeden bank. Rabował, bo chciał mieć pieniądze na kasyno i wakacje, np. zafundował sobie weekend w hotelu w stolicy. W maju 2014 r. W. został skazany przez gdański sąd na pięć i pół roku więzienia. Kara była niska, zważywszy na fakt, że oskarżonemu groziło 15 lat i nie wyrażał skruchy. Jednak sąd uznał, że W. jest młody, a niska kara ma pełnić funkcję wychowawczą.

27-latek wyszedł z więzienia w grudniu ubiegłego roku po odsiedzeniu całego wyroku za napady z bronią w ręku na banki. Choć trzykrotnie ubiegał się o przedterminowe zwolnienie – to za każdym razem bezskutecznie.

Podczas odsiadywania wyroku pracowników więzienia zaniepokoiło jego zachowanie. Został poddany konsultacjom psychiatrycznym. Jak powiedziała policja, miał wówczas nawrót ciężkiej choroby o podłożu psychiatrycznym.

Czytaj także:

Wiceprezydent Gdańska spotkał się matką zabójcy Adamowicza

Gdańsk i cała Polska pożegnają Pawła Adamowicza

Prokuratura podała bezpośrednią przyczynę śmierci Adamowicza

Psychiatrzy konsultowali Stefana W. 20 razy

Stanem zdrowia syna była zaniepokojona również jego matka. Poinformowała o tym policję. - 30 listopada 2018 roku do Komisariatu III Policji w Gdańsku zgłosiła się osoba zaniepokojona stanem psychicznym Stefana W., który aktualnie odbywał karę pozbawienia wolności. Policjanci jeszcze tego samego dnia wysłali pismo do dyrektora zakładu karnego, w którym przebywał osadzony, informując go o pozyskanej wiedzy. W piśmie tym zwrócili się z prośbą o podjęcie przez zakład karny możliwych dostępnych działań - powiedziała portalowi trojmiasto.pl Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Według nieoficjalnych informacji w odpowiedzi przekazano, że "nic złego się nie dzieje". 

Miesiąc po wyjściu z więzienia Stefan W. nożem zaatakował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jego życia nie udało się uratować.

Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Stefan W. złożył obszerne wyjaśnienia, nie przyznał się do winy. Grozi mu od 12 lat więzienia do dożywocia. 

W ciągu miesiąca obecnie 27-letni Stefan W. wraz z kolegą napadli na trzy SKOK-i i jeden bank. Rabował, bo chciał mieć pieniądze na kasyno i wakacje, np. zafundował sobie weekend w hotelu w stolicy. W maju 2014 r. W. został skazany przez gdański sąd na pięć i pół roku więzienia. Kara była niska, zważywszy na fakt, że oskarżonemu groziło 15 lat i nie wyrażał skruchy. Jednak sąd uznał, że W. jest młody, a niska kara ma pełnić funkcję wychowawczą.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?