Rodzice dzieci przebywających na oddziale neurologicznym Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie skarżą się, że mają problemy z uzyskaniem zwolnienia lekarskiego na chore dziecko. – Moja ośmioletnia córka spędziła tam dwa tygodnie. Obie byłyśmy przerażone jej nagłą chorobą. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym zostawić ją wtedy samą – opowiada matka jednej z pacjentek.
Ale to, co dla rodziców nieprawdopodobne, dla szpitala jest jak najbardziej możliwe. Matka pacjentki opowiada, że zarówno ona, jak i rodzice innych maluchów mieli ogromne problemy z uzyskaniem od lekarza zwolnienia. – Tłumaczono nam, że dziecko jest pod opieką szpitala, więc my spokojnie możemy iść do pracy – skarży się kobieta.
Trudności z uzyskaniem zwolnienia mogą mieć związek z informacją zamieszczoną na stronie internetowej oddziału neurologicznego szpitala mówiącą co prawda o tym, że rodzice mogą przebywać na oddziale z dziećmi, ale... nie wszyscy. „Z uwagi na skromne warunki lokalowe wskazana jest tylko obecność matek karmiących i rodziców dzieci w skrajnie ciężkim stanie" – informuje szpital.
Jak tłumaczy Natalia Adamska-Golińska, rzeczniczka krakowskiego szpitala, zaświadczenie uprawniające do zwolnienia z pracy dla rodzica wystawia lekarz prowadzący dziecko, jeśli uzna, że są medyczne przesłanki, aby rodzic osobiście opiekował się dzieckiem. – W praktyce otrzymują je najczęściej opiekunowie dzieci młodszych, którzy faktycznie towarzyszą całodobowo małemu pacjentowi w trakcie pobytu w szpitalu – wyjaśnia.
Czy utrudnianie rodzicom pobytu w szpitalu wraz z dzieckiem jest zgodne z prawem? Okazuje się, że tak. – Lekarz ma prawo odmówić wystawienia zwolnienia, tj. nie ciąży na nim obowiązek wystawiania zwolnienia rodzicowi w każdej sytuacji pobytu dziecka w szpitalu – tłumaczy Agnieszka Chmielewska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Jak wyjaśnia, to lekarz ocenia, czy rzeczywiście obecność rodzica w szpitalu jest dziecku niezbędna. Tylko jeśli tak stwierdzi, może wystawić rodzicowi zwolnienie.